Rok 2020 zdominowała pandemia koronawirusa. Wpłynęła na wszystkie dziedziny życia, w tym także na poruszanie się po mieście. Zwłaszcza wiosną i jesienią stołeczne ulice były na tyle luźne, że ruch odbywał się płynnie nawet w godzinach szczytu. To przełożyło się na statystyki w raporcie o stanie bezpieczeństwa drogowego w Warszawie – wypadków było znacznie mniej, jednak zginęło w nich więcej osób niż w 2019 roku – informuje ZDM Warszawa, który opublikował szczegółowy raport dotyczący wypadków w 2020 r.
Pandemię i spowodowany nią lockdown widać w statystykach. Prawie wszystkie zbiorcze dane dotyczące wypadków były w 2020 r. znacznie niższe niż w latach poprzednich. Są one odzwierciedleniem mniejszego ruchu na ulicach, które szczególnie wiosną i jesienią pustoszały ze względu na przejście przez znaczną część osób na zdalny tryb pracy - tłumaczy ZDM.
94 proc. wypadków z winy kierujących
Jak podaje zarząd, w zeszłym roku na stołecznych drogach zarejestrowano 641 wypadków. To o 29 proc. mniej niż w roku 2019, w trakcie którego doszło do 905 takich zdarzeń; to także najmniej odkąd zbierane są dane. Zmniejszyła się też liczba poszkodowanych – do 753, co oznacza, że po raz pierwszy od dekady spadła poniżej tysiąca. Rannych w wypadkach było 709 – ich liczba w porównaniu z rokiem 2019 spadła o 31 proc.
W 641 wypadkach życie straciły 44 osoby (18 zginęło na miejscu zdarzenia, a 26 zmarło w wyniku odniesionych obrażeń). To tyle samo, co w roku 2018, ale o 9 więcej niż w roku 2019, będącym pod tym względem najlepszym w historii. Wzrost liczby ofiar śmiertelnych jest efektem luźniejszych ulic, na których kierowcy nadmiernie się rozpędzali. Pokazały to przeprowadzone przez nas pomiary prędkości. Na sprawdzonych w ubiegłym roku 1,37 mln pojazdów prędkość przekroczyło aż 857 tys., czyli aż 62 proc. wszystkich, które zmierzyliśmy. To o 5 proc. więcej niż w 2019 r. i najwięcej odkąd prowadzimy takie badania - informuje ZDM.
600 wypadków (93,6 proc.) spowodowali kierujący pojazdami, wśród których najliczniejsi byli kierowcy samochodów osobowych – sprawcy 452 wypadków. 41 zdarzeń (6,4 proc.) spowodowali piesi. Głównymi przyczynami większości wypadków były trzy rodzaje wykroczeń popełnianych przez kierowców: nieudzielenie pierwszeństwa przejazdu (178), nieudzielenie pierwszeństwa pieszemu (133) i nadmierna prędkość (101). Piesi natomiast najczęściej doprowadzali do wypadku nieostrożnie wchodząc przed jadący pojazd (17), wchodząc na jezdnię przy czerwonym świetle (15) lub przekraczając jezdnię w miejscu niedozwolonym.
W 2020 r. wzrósł udział wypadków, których przyczyną było niedostosowanie prędkości do warunków ruchu (15,8 proc. względem 12,8 proc. za 2019 r.). Nadmierna prędkość była zaś najczęstszą przyczyną wypadków śmiertelnych (10 na 33 takie wypadki).
Zmalała liczba wypadków z udziałem pieszych Celem ZDM jest realizacja „wizji zero” - tego żeby na ulicach całego miasta nie ginął ani jeden przechodzień. Jak czytamy, w zeszłym roku były trzy miesiące, w których nie doszło do tragedii z udziałem pieszych – marzec, kwiecień i maj. W pozostałych miesiącach życie straciły 22 osoby (połowa wszystkich ofiar śmiertelnych wypadków). Niezmiennie najbardziej tragiczne okazały się miesiące zimowe, kiedy pogoda jest kiepska, a dzień krótki. W styczniu i lutym zginęło łącznie 9 pieszych.
W sumie w 2020 r. doszło do 195 wypadków z udziałem pieszych. W wyniku tych zdarzeń poszkodowanych zostało 204 pieszych – do 22 ofiar śmiertelnych doszło 21 osób ciężko rannych i 161 osób, które odniosły lekkie obrażenia. Liczba takich wypadków w stosunku do 2019 r. zmalała o 35 proc., jednak wciąż stanowi 30 proc. wszystkich wypadków.
Wracając do przejść dla pieszych – w 2020 r. wydarzyło się na nich 125 wypadków (64,1 proc. wszystkich zdarzeń z udziałem pieszych). To znacznie mniej niż w roku 2019 (178) oraz w porównaniu ze średnią z czterech poprzednich lat (237,5). Podobnie jest z ofiarami śmiertelnymi wypadków na przejściach. W 2020 r. w wypadkach w tym miejscu zginęło 8 osób, w 2019 r. – 12, w 2018 r. – 16, w 2017 r. – 16. Tendencja spadkowa stała się więc wyraźna już dwa lata temu, czyli jeszcze przed pandemią.
Kierujący jednośladami – rowerami, motorowerami, motocyklami i elektrycznymi hulajnogami – uczestniczyli w 2020 r. w 253 wypadkach, czyli w prawie 40 proc. wszystkich wypadków. Sami spowodowali 72 wypadki, co stanowi 28 proc. wypadków z ich udziałem i 11 proc. wszystkich wypadków. Zginęło w nich 8 osób, a 71 zostało rannych - podaje ZDM.
Rowerzyści w zeszłym roku uczestniczyli w 156 wypadkach – to mniej niż przed rokiem i dwoma laty. Zginęło w nich aż 5 rowerzystów, a 138 zostało rannych. W 2020 r. odnotowano 116 zderzeń rower-samochód, a zdecydowanie rzadziej zdarzały się wypadki rower-pieszy oraz rower-rower. W sytuacji najechania na pieszego w 12 na 14 przypadków winny okazywał się rowerzysta.
Jeśli chodzi o wypadki z udziałem pojazdów komunikacji miejskiej, w 2020 r. odnotowano ich 71 (57 z udziałem autobusów i 14 z udziałem tramwajów). Zginęło w nich 9 osób, a 90 odniosło obrażenia. W stosunku do 2019 r. liczba takich wypadków zmalała o 29 proc. Kierowcy autobusów miejskich i motorniczy byli sprawcami 27 wypadków, o dwa mniej niż w roku 2019. Wśród tych wypadków dwa zostały spowodowane przez kierowców autobusów prowadzących pojazdy pod wpływem środków odurzających, w wyniku czego śmierć poniosła jedna osoba, a 15 zostało rannych. Wpływ na tę statystykę ma oczywiście przede wszystkim głośny wypadek na moście Grota-Roweckiego, gdzie autobus przebił barierę energochłonną i spadł z estakady.
Śródmieście i Ursus na przeciwległych biegunach
Biorąc pod uwagę dzielnice, najwięcej – 108 – wypadków wydarzyło się w Śródmieściu. W zdarzeniach drogowych w tej części miasta zginęły 3 osoby, a 118 zostało rannych. Następne w kolejności były Mokotów i Praga-Południe, ale ze znacznie niższymi liczbami wypadków – odpowiednio 71 (6 zabitych i 77 rannych) i 62 (2 ofiary śmiertelne i 69 rannych). Dane w tej kategorii są o wiele lepsze niż za 2019 r. – względem niego w 2020 r. tylko w Wesołej zwiększyła się liczba wypadków, zaś w pozostałych 17 dzielnicach zmalała. Wyróżnia się zwłaszcza Wola, która w 2019 r. była dzielnicą z największą liczba wypadków, a rok później liczba ta spadła ponad dwukrotnie.
Najmniej wypadków zdarzyło się na terenie Ursusa (6) i Wilanowa (8). Ta druga dzielnica wydaje się być najbezpieczniejszą, bo tam w zeszłym roku nikt nie zginął, a zaledwie 8 osób było rannych. Z drugiej jednak strony jest to dzielnica stosunkowo niewielka i o małej liczbie mieszkańców w porównaniu z zajmowaną powierzchnią.
Wagę do geografii przykładamy dlatego, że analiza miejsc lokalizacji wypadków jest kluczowa dla określenia priorytetowych działań w zakresie poprawy bezpieczeństwa. Na podstawie tych danych podejmowane są decyzje m.in. o budowie nowych sygnalizacji świetlnych, lokalizacji fotoradarów lub zmian w organizacji ruchu - podsumowuje ZDM.
Raport można pobrać tutaj.