Obsługa odcinka torowiska na warszawskim Annopolu, czasowo pozbawionego sieci trakcyjnej, okazała się problematyczna. W ostatnich dwóch dniach doszło już do dwukrotnego uszkodzenia pantografu w Hyundaiach z uwagi na błąd motorniczych. Tramwaje Warszawskie zapowiadają zmianę procedur.
Jak
pisaliśmy, od 27 marca wprowadzono zmiany w kursowaniu tramwajów na warszawskim Annopolu. W związku z budową nowej zajezdni tramwajowej Annopol na ok. 100-metrowym odcinku torowiska za pętlą Annopol w kierunku Żerania Wschodniego zdemontowano sieć trakcyjną. Aby nie wstrzymywać ruchu i nie uruchamiać komunikacji zastępczej, Tramwaje Warszawskie postanowiły wykorzystać możliwości nowych Huyndaiów, które pokonują odcinek pozbawiony zasilania dzięki superkondensatorom.
Odcinek pozbawiony sieci został specjalnie oznaczony. Na jego początku i końcu ustawiono odpowiednie znaki informujące o konieczności opuszczenia / podniesienia pantografu. Jest to konieczne, gdyż w normalnych warunkach pantograf „opiera się” o sieć trakcyjną i dzięki sprężynom dostosowuje się do jej wysokości. Poza siecią pantograf otwiera się na maksymalną wysokość, co skutkuje połamaniem pantografu lub zerwaniem sieci – w momencie ponownego kontaktu z siecią.
Ustawione znaki i obecność patroli Nadzoru Ruchu nie spowodowały jednak, że udało się uniknąć niepożądanych zdarzeń. Już pierwszego dnia przed godz. 18:00 doszło do pierwszego uszkodzenia pantografu i uszkodzenia sieci. Konieczne okazało się wstrzymanie ruchu od Ronda Żaba do pętli Żerań Wschodni. – Błąd osoby prowadzącej tramwaj – mówi Maciej Dutkiewicz, rzecznik prasowy Tramwajów Warszawskich. Motorniczy zapomniał bowiem opuścić pantograf. Do podobnej sytuacji doszło… drugiego dnia ok. godz. 14. Wówczas jednak wstrzymano ruch między pętlami Annopol i Żerań Wschodni. – Tłumaczę to sobie tym, że to nowa i nietypowa sytuacja dla motorniczych – mówi rzecznik.
W spółce oraz w środowisku osób zainteresowanych transportem zaczął nawet krążyć dowcip. „Do kiedy 4 będzie jeździć bez sieci na Annopolu? Odpowiedź: Do ostatniego pantografu!”.
Tramwaje Warszawskie nie chcą dopuścić do trzeciego z kolei uszkodzenia pantografu. – Obecne na miejscu patrole Nadzoru Ruchu będą zatrzymywać lizakiem jadące tramwaje – tak, by motorniczowie musieli upewnić się, czy mają opuszczony pantograf – mówi Maciej Dutkiewicz. Dodatkowo, w ciągu dnia, w każdym tramwaju jadącym tym odcinkiem będą obecni patroni, którzy będą nadzorować przejazd. Będą wsiadać na pierwszym przystanku przed odcinkiem pozbawionym sieci i wysiadać na pierwszym przystanku za tym odcinkiem. – Taka organizacja praca potrwa kilka dni aż wszyscy się przyzwyczają do sytuacji – mówi Dutkiewicz. Dodatkowo dla motorniczych przygotowano szczegółowe graficzne instrukcje.