Do piątku instytucje mogą składać swoje uwagi do rządowego projektu nowelizacji Prawa o ruchu drogowym, w którym m.in. zwiększa się ochronę pieszych i obowiązki kierowców w pobliżu przejść dla pieszych. Swoje uwagi zgłosiły m.in. stowarzyszenie Miasto Jest Nasze i warszawski Zarząd Dróg Miejskich.
Aktywiści z Miasto Jest Nasze
proponują tylko jedną poprawkę. W zmienianym artykule 26. – dotyczącym zachowania kierowców – chcieliby dopisania, że kierowca ma obowiązek ustąpić pierwszeństwa pieszemu na przejściu, wchodzącemu na nie, a także (czego w projekcie nie ma) pieszemu oczekującemu na wejście. Po publikacji projektu szereg komentatorów podkreślało powiem, że to luka w przepisie, tym bardziej że w uzasadnieniu do projektu ustawodawca podkreśla, że jego celem jest również objęcie ochroną pieszych czekających przed zebrą.
W piśmie MJN zwraca też uwagę na dwa inne postulaty, zawarte w prowadzonej przez ruchy miejskie kampanii #ChodzioŻycie, a których nie dotyczy nowelizacja. Chodzi o podniesienie stawek mandatów i wzmocnienie automatycznego nadzoru nad ruchem drogowym, dziś niewydolnego. „Do poprawy efektywności działania niezbędne jest też jak najszybsze, postulowane zresztą przez GITD, wprowadzenie administracyjnego trybu nakładania kar za przekroczenia prędkości ujawnione za pomocą fotoradaru lub odcinkowego pomiaru prędkości” – czytamy.
ZDM zwraca uwagę na tramwaj
Inne propozycje
zawarł w swoim piśmie dyrektor Zarządu Dróg Miejskich w Warszawie Łukasz Puchalski. Przede wszystkim zwrócił uwagę na zmieniany art. 13. – dotyczący zachowania pieszych – w którym chciałby zaznaczenia, że pierwszeństwo przed pojazdem ma pieszy na przejściu lub wchodzący na przejście. W projekcie bowiem wspomniany wcześniej obowiązek kierowcy ustąpienia pierwszeństwa pieszemu wchodzącemu na przejście (art. 26.) nie został połączony z pierwszeństwem dla pieszego wchodzącego na przejście (art. 13).
Szef ZDM zwrócił też uwagę, że przy zawężającej interpretacji proponowanych przez rząd przepisów, ochronie nie będzie podlegał pieszy zbliżający się do przejścia i oczekujący na przejście. A to byłoby najpewniej sprzeczne z intencją ustawodawcy.
Drobną choć istotną poprawką zaproponowaną przez stołecznych drogowców jest wyłączenie z pierwszeństwa pieszych przejść przez torowiska tramwajowe. Tramwaj „…może się poruszać ze znaczną prędkością i ma zdecydowanie dłuższą drogę hamowania niż jakikolwiek pojazd silnikowy”.
ZDM proponuje wykreślenie zawartego w przepisach zakazu wchodzenia przez nadjeżdżający pojazd (art. 14). Argumentem jest spójność przepisów. Pieszy jest zobowiązany zachować szczególną ostrożność przy przechodzeniu przez przejście, co wystarczająco go chroni. Tymczasem, jak argumentuje szef ZDM, jeśli pieszy wchodzący na przejście ma mieć pierwszeństwo przed pojazdem, nie może go jednocześnie obowiązywać zakaz wchodzenia na jezdnię przed ten pojazd.
Wyprzedzanie na pasach
Bardzo ciekawy, bo niepojawiający się wcześniej w debacie, jest ostatni postulat, by prawo jazdy odbierać również kierowcom ukaranym za ominięcie innego samochodu, który zatrzymał się przed przejściem, by przepuścić pieszych. W piśmie wskazano, że takie zachowania są liczne, choć stanowią bezpośrednie zagrożenie życia pieszych. „W wielu sytuacjach popełnienie takiego wykroczenia jest jeszcze bardziej niebezpieczne niż przekroczenie prędkości o 50 km/h. W związku z tym zasadne jest objęcie również tych wykroczeń sankcją o silnym działaniu prewencyjnym.
Warto zaznaczyć, że ominięcie auta, które zatrzymało się przed pasami, jest bardzo niebezpieczne, bo często piesi nie widzą jadącego prosto na nich auta. Z kolei kierowca, który tak postępuje, w oczywisty sposób ignoruje jednoznaczne zachowanie innego kierowcy.
Głośny, zeszłoroczny wypadek przy ul. Sokratesa zdarzył się w sytuacji, gdy jeden z kierowców zatrzymał się przed przejściem, a drugi, w rozpędzonym bmw na drugim pasie, zabił pieszego. Kilka lat temu do równie groźnego wypadku doszło na Gocławiu, gdzie w podobnej sytuacji kierowca bmw przejechał siedmiolatka.