Wrocław już drugi miesiąc funkcjonuje bez honorowania biletów komunikacji miejskiej w pociągach regionalnych na terenie miasta. Polregio, Koleje Dolnośląskie, a także wrocławski magistrat przyznają, że nie toczą się aktualnie żadne rozmowy nad kontynuacją poprzedniej umowy. Aktualny stan może więc stać się normą, ale urząd miasta informuje, że pracuje nad koncepcją Wrocławskiej Kolei Metropolitalnej, która w przyszłości może wypełnić obecną, kolejową lukę.
Sytuacja, która od kilku miesięcy wisiała w powietrzu stała się faktem 1 lipca 2021 roku. Wrocław nie osiągnął porozumienia z Polregio i Kolejami Dolnośląskimi, uruchamiającymi pociągi regionalne w województwie dolnośląskim. Efektem tego jest brak honorowania biletów komunikacji miejskiej w pociągach spółek, które poruszają się po terenie Wrocławia. Inaczej mówiąc, posiadając okresowy bilet miejski, nie możesz już z jego pomocą jeździć pociągiem po wrocławskich stacjach. Zainteresowane podmioty, czyli miasto Wrocław, a także Polregio i Koleje Dolnośląskie prowadziły długotrwałe negocjacje, które opisywaliśmy kilkukrotnie. Ostatecznie każda ze stron przyznaje, że porozumienia nie udało się osiągnąć, a aktualnie nie prowadzi się dalszych rozmów. Co więc się stało?
Problemem stawki i tego jak je wyliczaćPierwszą kością niezgody był sposób
wyliczania rekompensaty za honorowanie biletów miejskich. Do początku 2021 roku system dopłat realizowanych przez miasto, opierał się na liczbie osób podróżujących pociągami po terenie Wrocławia. W ostatniej umowie, zawartej na pół roku w grudniu 2020 roku, opłaty oparto o liczbę zatrzymań pociągów. W swojej pierwszej propozycji miasto chciało powrócić do modelu, w którym płaciłoby za liczbę pasażerów przewiezionych przez pociągi. Obaj przewoźnicy chcieli jednak rozliczać się na podstawie algorytmu opartego o ilość zatrzymań pociągów. Miasto przystało na ten warunek, ale w dalszym ciągu kwestią sporną pozostawały pieniądze. Przewoźnicy chcieli utrzymania obecnych stawek za postój, czyli 47,02 złotych netto za każdy z nich, miasto oferowało mniejszą kwotę, choć ostatecznie zgodziło się na utrzymanie poprzedniej stawki.
– Miasto w toku prowadzonych rozmów i wymiany korespondencji złożyło kilka ofert, reagując elastycznie na kolejne oczekiwania operatorów. Władzom Wrocławia zależało na umowie wieloletniej – zaproponowano umowę 3-letnią, aby zapewnić stabilne warunki współpracy. W naszej ocenie kolejne oferty miały charakter kompromisowy – zgodziliśmy się choćby na rozliczanie z operatorami powiązane z ofertą przewozową (mierzoną liczbą zatrzymań na stacjach i przystankach kolejowych we Wrocławiu) a nie liczbą zrealizowanych podróży czy liczbą pasażerów. Ostatecznie również zaakceptowaliśmy proponowaną przez operatorów wysokość opłaty za każde zatrzymanie, jednocześnie proponując zasadę, że istnieją na terenie Wrocławia stacje o charakterze regionalnym, które nie powinny być objęte finansowaniem miejskim w ramach negocjowanego modelu współpracy – informuje nas Patryk Załęczny z Wydziału Komunikacji Społecznej UM Wrocławia.
– Istota oferty Wrocławia to umowa na 3 lata. Miasto było gotowe wypłacać wynagrodzenie za honorowanie biletów wyliczane na podstawie liczby zatrzymań na wszystkich obecnych i nowych przystankach o charakterze lokalnym za wyjątkiem zatrzymań na 6 stacjach istotnych dla ruchu regionalnego (poza oczywistym wyłączeniem Wrocławia Głównego) – dodaje Załęczny.
Problematyczna długość umowyKwestią sporną poza pieniędzmi była także kwestia długości umowy, miasto chciało ją zawrzeć na 3 lata, a Koleje Dolnośląskie na minimum 15 lat.
– Stanowisko spółki było wielokrotnie podnoszone w licznych oświadczeniach i komunikatach. Stanowisko to się nie zmieniło. Propozycji złożonych miastu było kilka. Umowa nie została podpisana z braku chęci jej kontynuacji, co wielokrotnie wybrzmiewało z ust przedstawicieli Urzędu Miejskiego we Wrocławiu. Do dziś nasz były partner nie zgłaszał potrzeby powrotu do rozmów, a więc w przedmiotowej sprawie nie toczą się jakiekolwiek negocjacje. Skutkiem braku porozumienia jest zaprzestanie honorowania biletów miejskich Wrocławia w pociągach Kolei Dolnośląskich – poinformował nas rzecznik prasowy Kolei Dolnośląskich, Bartłomiej Rodak.
Dominik Lebda, rzecznik prasowy Polregio, podkreśla, że oferta miasta miała zmniejszyć wynagrodzenie dla przewoźników, w związku z czym spółka nie mogła na nią przystać. Jednocześnie deklaruje on gotowość przewoźnika do rozmów w każdym momencie.
Całościowe koszty wspólnego biletuMiasto podaje nam dokładne wyliczenia tego, ile dokładało do finansowania wspólnych biletów od startu tego rozwiązania w 2013 roku. W sumie, do końca czerwca 2021, Wrocław przeznaczył na honorowanie biletów miejskich kwotę: 43 628 612,46 zł.
– Niestety, podane w roku 2020 oczekiwania przewoźników kolejowych, by przekazywać wynagrodzenie bez powiązania go z liczbą pasażerów oraz dodatkowo zrekompensować straty wynikające ze zmniejszenia liczby pasażerów z powodu COVID-19, nie mogły zostać zaakceptowane przez Miasto. Oczekiwana przez przewoźników kwota wynagrodzenia w roku 2021 – 26,5 mln zł netto czyli blisko 30 mln zł brutto a zatem trzykrotnie więcej niż w roku 2020 przy podobnej ofercie przewozowej i zmniejszonej liczbie pasażerów musiała zostać odrzucona. Z tego powodu pomostowo zawarto nową umowę tylko na 6 miesięcy, która wygasła z dniem 30.06.2021 r. W tym czasie poszukiwano nowej formuły współpracy, w tym zaproponowano wdrożenie nowego Wrocławskiego Biletu Zintegrowanego – dodaje Załęczny.
W tym miejscu warto jednak dodać, że kwoty finansowania wspólnych biletów w innych miastach wyglądają różnie. Do końca stycznia 2022 roku Warszawa
wyda na to prawie 165 milionów złotych, a jest to cena z 9 miesięcy. Z drugiej strony Łódź wydaje na podobną usługę niespełna
4,4 miliona złotych rocznie. Oczywiście nie można porównywać sytuacji z Wrocławia do Łodzi, czy Warszawy, bo każde z tych miast różni się uwarunkowania infrastrukturalnymi, dokładnymi zapisami umów, czy wreszcie nawykami transportowymi mieszkańców miast i aglomeracji.
Ratunkiem WKM?Mimo braku porozumienia i honorowania wspólnych biletów, miasto nie porzuca myśli o rozwijaniu sieci transportu publicznego w oparciu o kolej. Jak informuje nas Załęczny, Wrocław, razem z władzami województwa, a także gmin Aglomeracji Wrocławskiej prowadzi działania mające na celu stworzenie Wrocławskiej Kolei Metropolitalnej. W tym celu powstał specjalny zespół, a urząd marszałkowski zadeklarował się do utworzenia koncepcji nowych połączeń kolejowych w ramach WKM, która zostanie potem skonsultowana z władzami samorządowymi. Jednocześnie urzędnik podkreśla, że przy obecnej gęstości połączeń i istniejącej infrastrukturze uruchomienie nowych połączeń może być utrudnione, dlatego pomysł WKM należy rozpatrywać długofalowo. Załęczny przypomina też, że PKP PLK prowadzi prace nad studium wykonalności dla modernizacji Wrocławskiego Węzła Kolejowego, przy czym silnie partycypują władze miasta. Podobnie jest w temacie przywrócenia kolejowego charakteru Dworcowi Świebodzkiemu.
Ten ostatni silnie łączy się z programami złożonymi przez województwo dolnośląskie do
programu Kolej+. Załęczny informuje nas, że miasto jest gotowe partycypować w rozwoju sieci kolejowej przy dwóch projektach złożonych do programu, a więc budowy infrastruktury kolejowej na odcinku Wrocław Muchobór - Wrocław Świebodzki, a także przy projekcie mającym umożliwić lepszą jakość połączeń Dzierżoniowa i powiatu dzierżoniowskiego z Wrocławiem.
– Działania Miasta skupiają się obecnie na przygotowaniu do wdrożenia od 1 września br. zmian w taryfie biletowej, w tym wprowadzenia nowego rozwiązania w postaci biletu miesięcznego „NASZ WROCŁAW KOLEJ” za 1 zł dla pasażerów korzystających z komunikacji kolejowej na terenie Wrocławia z miesięcznym biletem kolejowym – kończy Załęczny.