Po Austrii, Niemczech, Czechach także Węgry wprowadzają do sprzedaży kolejowy bilet na cały kraj. Ma się przyczynić do wzrostu przewozów transportem publicznym i ograniczyć korki.
Od 1 maja na Węgrzech zacznie obowiązywać oferta pozwalająca na tanie podróżowanie po całym kraju. – Chodzi o znaczny wzrost roli transportu publicznego w przewozach. Przełoży się to na zwiększenie mobilności mieszkańców i wzrost jakości życia – można przeczytać uzasadnienie powstania oferty na stronach Kolei Węgierskich.
Bilet będzie można kupić dla różnego zakresu usług. Miesięczny będzie kosztować 18 900 forintów, co jest równowartością 50 euro (w Niemczech taki bilet będzie tańszy o jedno euro, nie będzie jednak ważny w pociągach ICE i IC). Połowę tej kwoty zapłacimy, jeśli zdecydujemy się na taki bilet ważny tylko w jednym regionie.
Będzie ważny we wszystkich pociągach operatorów MAV i Gysev (przewoźnik kursujący między Austrią a Węgrami). Siatka ich połączeń pokrywa w zasadzie cały kraj. Ponadto na podstawie biletu będzie można jeździć autobusami regionalnymi Volanbusz, których siatka również jest bogata. Węgrzy zaznaczają, że miesięczny bilet krajowy będzie tańszy od biletu na samą kolej, nawet od takiego ważnego tylko na dystansie do 30 kilometrów, który można kupić obecnie. Co więcej – studenci i uczniowie kupią bilet za 10% wartości. Bilet będzie w sprzedaży od kwietnia. Pierwszym dniem ważności będzie 1 maja.
Szacuje się, że na Węgrzech żyje 10 milionów mieszkańców. W sąsiednich Czechach (około 11 milionów mieszkańców) również można już kupić bilet na wszystkich operatorów w niemal dowolnym zakresie czasowym (od jednego dnia do… roku, za bilet miesięczny zapłacimy odpowiednik około 1140 złotych). Jest on ważny na wszystkich przewoźników kolejowych, a wkrótce jego ważność będzie rozszerzona na autobusy regionalne, lokalne i transport miejski. W Austrii bilet roczny na niemal cały transport
można kupić za 1095 euro.