Na początku tygodnia ogłosiliśmy bardzo ważną decyzję dla całej stolicy – a szczególnie dla mieszkańców prawobrzeżnej Warszawy. Na dobre rozpoczynamy kolejną wielką inwestycję – budowę III linii metra. Wczoraj w głosowaniu warszawscy radni zdecydowali o przekazaniu dodatkowych środków na ten cel. To oznacza, że dostaliśmy zielone światło do rozpoczęcia inwestycji i lada chwila zaczniemy prace przygotowawcze.
Jak każda zapowiedź każdej dużej inwestycji – a rozbudowa metra to jedna z największych, jakie mogą się przydarzyć w mieście –
ogłoszenie budowy III linii wywołało wiele emocji i ożywioną dyskusję. Głos zabierają aktywiści miejscy, politycy, publicyści, eksperci, a przede wszystkim sami mieszkańcy. Wiele z podnoszonych argumentów ma swoje podstawy, ale część wynika, jak się zdaje, po prostu z braku istotnych informacji. Dlatego chciałbym wyjaśnić Wam kilka najważniejszych kwestii i rozwiać wątpliwości, na które najczęściej zwracacie nam uwagę.
Po pierwsze – dlaczego Praga-Południe? Bo to druga w Warszawie największa dzielnica pod względem liczby ludności. I jako taka bezwzględnie potrzebuje sprawnego połączenia z centrum. Tym bardziej, że wciąż dynamicznie się rozbudowuje – kolejne nowe osiedla powstają na Gocławiu, Kamionku czy Grochowie. Tu sprawa jest według mnie absolutnie jednoznaczna.
A dlaczego taki przebieg? Bo w miejscach, gdzie planujemy lokalizacje poszczególnych stacji, mamy do czynienia z największą gęstością zaludnienia i największą liczbą wydawanych pozwoleń na budowę. Stacja Nowaka-Jeziorańskiego zlokalizowana jest też obok kluczowych dla dzielnicy inwestycji – Terminalu Kultury Gocław oraz zespołu szkolno-przedszkolnego.
Po drugie – dlaczego metro, a nie tramwaj? W dobie pandemii i wynikających z niej trudności finansowych było to jedno z kluczowych pytań, przed którymi stanęliśmy. Długo się zastanawialiśmy nad możliwymi rozwiązaniami. Najpierw tramwaj? Najpierw metro? A może obie inwestycje realizować równolegle? Analizy niezależnych ekspertów w ramach przeprowadzonego przez nas studium technicznego wykazały jasno – relacja pomiędzy kosztami budowy, uciążliwością jej prowadzenia dla mieszkańców oraz przepustowością obu środków transportu jednoznacznie wskazują na pierwszeństwo Metra Warszawskiego.
Świadczą o tym twarde liczby. Zobaczcie sami – w godzinach szczytu M3 będzie w stanie przewieźć 26 tys. pasażerów na godzinę. Linia tramwajowa "magistralna" (12 kursów) przewozi ich w tym czasie ok. 2,6 tys. To aż 10 razy mniej! Argumenty dotyczące istniejących połączeń autobusowych również nie wytrzymują zderzenia z rzeczywistością. Nauczył nas tego choćby przykład budowy zachodniego odcinka II linii metra – przed otwarciem 3 stacji na Woli autobusy na Górczewskiej w ciągu godziny zapewniały 5,4 tys. miejsc. Metro po uruchomieniu – aż 24 tys. Różnica jest kolosalna, także w komforcie jazdy dla pojedynczego pasażera.
Pewnie się ze mną zgodzicie, że metro to po prostu najbardziej wydajny i najwygodniejszy środek transportu publicznego. W dodatku odporny na utrudnienia, z którymi borykamy się w naziemnych środkach transportu, z tramwajami włącznie (choćby korki, które na dużych skrzyżowaniach potrafią tarasować przejazd tramwajom). Nota bene, koszty budowy tramwaju na Gocław są znacząco wyższe od tych podawanych przez aktywistów. Najnowsze szacunki mówią o kwocie ponad 340 mln zł, podczas gdy aktywiści mówią o… 200 mln.
Przypominam też, że III linia to nie tylko I etap budowy i doprowadzenie nitki na Gocław. To także kolejne etapy, które stworzą nowe podziemne połączenia między Pragą-Południe a lewobrzeżną Warszawą.
Chciałbym również odnieść się do klasycznego już argumentu o „wożeniu powietrza” na nowych odcinkach. Dlaczego klasycznego? Bo taka sama teza pojawiała się w latach 90., kiedy powstawała I linia metra na Kabatach, potem w 2012 roku w kontekście II linii metra. Dzisiaj z oddanych do użytku odcinków linii M2 korzysta ponad 200 tys. pasażerów dziennie, a z obu linii ponad milion. Takie są twarde fakty.
Nie będę już pastwił się nad próbami przekonywania, że dojazd z Gocławia do centrum wymagać będzie dwóch przesiadek. Szanowni Państwo – centrum to nie tylko stacja metra o tej nazwie. I nie tylko bezpośrednie okolice tej stacji są celem podróży mieszkańców Warszawy – wskazują na to rozkład ich miejsc pracy i aktywności. No i jeśli dla przedstawicieli organizacji silnie promujących ruch pieszo-rowerowy stacja Świętokrzyska jest zlokalizowana poza ścisłym centrum Warszawy… to się po prostu samo komentuje.
Podsumowując – III linia metra to ważna i potrzebna inwestycja. To także sygnał, że mimo epidemii i kryzysu Warszawa jest miastem, które wciąż się rozwija. Także dla mieszkańców dzielnic, które – tak jak Praga-Południe – dynamicznie się rozbudowują i rośnie w nich zapotrzebowanie na nowe połączenia transportowe. Pracujemy nad optymalnymi rozwiązaniami i zapewniam mieszkańców wszystkich dzielnic – od Białołęki, po Wilanów – że będziemy robić wszystko, aby sieć transportu publicznego w stolicy była coraz lepsza i coraz wygodniejsza. Trwają prace nad studium uwarunkowań i zagospodarowania przestrzennego. Kolejne plany rozbudowy komunikacji miejskiej przedstawimy z końcem wakacji.