Na początku czerwca w Wiedniu w dzielnicy Aspern Seestadt wystartowała autonomiczna linia autobusowa. Niewielkie pojazdy jeżdżą na razie nie szybciej niż 10-11 km/h. – Badania pokazują, że od 14 km/h takie autobusy autonomiczne są bardzo dobrze przyjmowane. Gdy się ma ciężkie torby to autobus może być wygodną opcją – mówi Johannes Liebermann, koordynator projektu autonomicznych autobusów w Wiener Linien. Na razie pojazd ma nauczyć się rozpoznawać przeszkody, by nie hamował gwałtownie na widok liści.
Witold Urbanowicz, Transport-publiczny.pl: Pomysł na wprowadzenie autonomicznych autobusów w Aspern Seestadt pojawił się dwa lata temu. Jak wyglądały przygotowania do startu?
Johannes Liebermann, koordynator projektu autonomicznych autobusów w Wiener Linien: Idea zrodziła się latem 2017 r. W kwietniu ubiegłego roku otrzymaliśmy oba te autobusy i od tego czasu były testowane na terenie zajezdni na próbnej trasie, kiedy sprawdzaliśmy, co pojazd może i co potrafi oraz na jakie natrafia problemy. Następnie potrzebne były nam 3-4 tygodnie, by zaprogramować trasę w Seestadt Aspern, w czasie których autobusy kursowały bez pasażerów.
Jak projektowano trasę?
Najpierw jeździły specjalne pojazdy, które zbierały dane w 3D, wynajęte przez francuskiego producenta – firmę Navya – do obsługi 2,2-km trasy z dziesięcioma przystankami.
Dlaczego Seestadt? Warunki do testów tutaj są lepsze niż w innych obszarach Wiednia?Maksymalnie dopuszczona prędkość tutaj wynosi 30 km/h, ruch odbywa się spokojnie. Nie chcieliśmy tym autobusem zastępować istniejących linii. Seestadt cały czas rozwija się. Powstają nowe ulice, więc uruchamiać można nowe linie.
Czy autobus ma umiejętność „uczenia się” np. typowych sytuacji, które mogą wystąpić na trasie?
Teraz autobus zatrzymuje się automatycznie, gdy widzi przeszkodę. Operator bierze joystick, by ją objechać, po czym pojazd wraca na automatyczną, cyfrową trasę. Problem polega na tym, że to są stale różne przeszkody – ktoś źle parkuje, ktoś podjeżdża za blisko. Trudno byłoby, żeby autobus nauczył się tego wszystkiego, ale w ciągu 4-5 miesięcy pojazd ma już lepiej rozpoznawać rodzaje przeszkód. Teraz dla pojazdu każda przeszkoda to betonowa ściana – autobus ma się nauczyć, że np. w przypadku liści może jechać dalej.
Co jeszcze będzie sprawdzane podczas tej próbnej eksploatacji?W tej chwili jest pięć miejsc, w których autobus obowiązkowo zatrzymuje się i gdzie operator musi potwierdzić możliwość przejazdu. Firma Siemens, nasz partner, ma zainstalować kamery, które będą dawały sygnał autobusowi: możesz jechać, jest bezpiecznie.
Jest też inny problem: gdy jest zła pogoda i silny wiatr, to pojazd nie może jeździć, gdyż otrzymuje zbyt dużo sygnałów. Być może w przyszłości uda się i tę kwestię rozwiązać.
Jak rozumiem – operatorzy zostaną w pojazdach nawet po zakończeniu testów?
Tak. Być może będzie miał po prostu inne zadania, np. funkcję stewarda.
Autobus rozwija prędkość 10-11 km/h. Czy w ogóle będzie rozwijał dopuszczalną przepisami prędkość 20 km/h?Teraz najbezpieczniejszą prędkością jest nie więcej niż 12 km/h. W innym przypadku awaryjne hamowanie będzie jeszcze bardziej mniej komfortowe.
Czy jest szansa, by to hamowanie było bardziej łagodne?Ten problem występuje na całym świecie i nie da się ukryć – nie jest to zbyt wygodne dla pasażerów. Producent pracuje nad tym przy zachowaniu bezpieczeństwa.
Czy przy tak niewielkiej prędkości autobus będzie atrakcyjny? Mimo wszystko jedzie dosyć wolno, co sprawia, że szybciej do stacji metra dotrze się na własnych nogach.Badania pokazują, że od 14 km/h takie autobusy autonomiczne są bardzo dobrze przyjmowane. Piesi poruszają się z prędkością nie większą niż 5-6 km/h. Gdy się ma ciężkie torby to autobus może być wygodną opcją. W przyszłości, przy bardziej elastycznych trasach, z podwozem do domu, będzie to konkurencyjna opcja.