Elektryczne hulajnogi pojawiły się w Wiedniu przed rokiem. W stolicy Austrii pojawiły się podobne problemy, których doświadczamy teraz w Polsce. Miasto szybko wprowadziło swoje regulacje, a po niespełna roku znowelizowano też ustawę o prawie drogowym. – Hulajnogi elektryczne są traktowane jak rower. Zasady poruszania się obowiązują jak dla rowerzystów: nie wolno jeździć po chodnikach. Jeśli jest droga rowerowa, to użytkownicy elektrycznej hulajnogi mają z niej korzystać, jeśli nie ma wydzielonej infrastruktury, to muszą jechać po jezdni – mówi Iris Wrana z wydziału odpowiedzialnego za organizację ruchu w wiedeńskim magistracie.
Witold Urbanowicz, Transport Publiczny: W Polsce mamy duży problem związany z hulajnogami elektrycznymi. Kilka firm w ramach tzw. hulajszeringu rzuciło na chodniki miast swoje urządzenia, nie ponosząc właściwie żadnych konsekwencji, a korzystanie z hulajnóg nie jest właściwie uregulowane w przepisach, co prowadzi do dziwnych interpretacji, jak zrównywanie użytkownika elektrycznej hulajnogi z pieszymi. Jak ta kwestia wygląda w Wiedniu?
Iris Wrana, kierownik działu komunikacji 46. Wydziału Wiedeńskiego Magistratu MA 46, odpowiedzialnego za organizację ruchu: W mieście, które historycznie rozwijało się, przestrzeń jest ograniczona. W nowo budowanej dzielnicy można uwzględnić także nowe środki poruszania się, ale takiego komfortu w centrum miasta nie mamy. Nie możemy burzyć domu, by stworzyć więcej przestrzeni dla poruszania się, więc musimy ją podzielić. Jeśli pojawia się coś nowego, jak hulajnogi elektryczne (zwane po niemiecku e-skuterami), to dochodzi do tarć i niezbędne są odpowiednie regulacje.
Gdy rok temu pojawiły się firmy, oferujące e-skutery w Wiedniu, to od razu doświadczyliśmy szeregu problemów, np. związanych z tym, gdzie można odstawiać hulajnogi. Szybko skontaktowaliśmy się z tymi firmami i kwestia została uregulowana w rozporządzeniu miejskim. Zapadła decyzja, podjęta przez magistrat, że te hulajnogi elektryczne będą traktowane jak rower. Oznacza to, że przepisy dotyczące rowerzystów obowiązywały też użytkowników e-hulajnóg. Skutery elektryczne muszą być wyposażone w hamulce, światło, reflektory odblaskowe itp. Użytkownikom nie wolno jeździć po chodnikach. Hulajnoga elektryczna może zostać odstawiona na chodniku, jeśli zostanie pozostawione przejście o szerokości co najmniej 2,5 m.
Co więcej, w związku z tym, że pojawiło się wielu nowych oferentów, wprowadzono przepis, zgodnie z którym e-skutery muszą przejść certyfikację techniczną – tak jak w przypadku wypożyczanych rowerów, które nie mają stałych stacji.
Od niedawna kwestia elektrycznych hulajnóg jest uregulowana też w przepisach państwowych. Co one zmieniają?W zasadzie wcześniej obowiązujące u nas rozwiązania zostały uwzględnione w przepisach państwowych. Mamy w ustawie o przepisach dotyczących ruchu drogowego – w ramach 31. nowelizacji – nowe regulacje, które weszły w życie od 1 czerwca 2019 r. Obowiązują one w całej Austrii, co jest istotne, bo wcześniej kraje związkowe wprowadzały różne rozwiązania.
Zgodnie z przepisami skutery elektryczne mogą poruszać się z maksymalną prędkością 25 km/h, a dopuszczalną moc określono na 600 W. Zasady poruszania się obowiązują jak dla rowerzystów: nie wolno jeździć po chodnikach. Jeśli jest droga rowerowa, to użytkownicy elektrycznej hulajnogi mają z niej korzystać, jeśli nie ma wydzielonej infrastruktury, to muszą jechać po jezdni. Nie wolno też w czasie jazdy rozmawiać przez telefon komórkowy. Obowiązuje również limit 0,8 promila alkoholu we krwi. Nie można więc pójść do restauracji, napić się wina i wrócić na hulajnodze do domu.
Jak rozwiązywany jest problem z nadmiarem hulajnóg czy ich pozostawianiem z nieodpowiednich miejscach?Zgodnie z zasadami miasta każdy podmiot może oferować maksymalnie 1500 sztuk rowerów czy elektrycznych hulajnóg. Obecnie mamy sześć firm, które oferują 7,5 tys. hulajnóg. Na nasz rynek planują wejść kolejne trzy podmioty. Miejska agencja ds. mobilności jest upoważniona do kontaktu z firmami i przedstawia im warunki, które muszą być spełnione. Określono też jakie konsekwencje będą ponosiły firmy, jeśli hulajnogi będą pozostawiane w nieodpowiednich miejscach.
Procedura jest następująca: obywatel dzwoni do Stadtservice, czyli punktu kontaktowego miasta, i zgłasza np. hulajnogę, która przeszkadza w przejściu. Następnie Stadtservice kontaktuje się z odpowiednią firmą, by możliwe szybko rozwiązała problem. Miasto jest też upoważnione do usuwania hulajnóg i ich przechowania. Właściciel ponosi wszelkie koszty – tak jak w przypadku np. źle zaparkowanego samochodu, który jest odholowywany na specjalny plac postojowy.
Wiadomo jaki wpływ mają te hulajnogi na miejską mobilność?Nie zostało to jeszcze zbadane, za krótki czas. Przeprowadzane są regularne analizy modal splitu – jako że e-skutery traktujemy jako rowery, trudno będzie to rozdzielić.