Od początku roku szkolnego Wiedeń wprowadzi pilotażowo program ograniczenia możliwości dojazdu samochodami do szkół w godzinach porannych. Ma on zniechęcić rodziców do odwożenia dzieci i jest jednym z elementów działań promujących zdrowy tryb życia i ekologiczne sposoby poruszania się po mieście.
Nowy pomysł wpisuje się w działania Wiednia mając doprowadzić do zwiększenia ruchu pieszego i poprawy zdrowia najmłodszych mieszkańców. Nie jest to jednak pierwsza akcja tego typu na świecie. Zakaz dowożenia dzieci do szkół obowiązuje m.in. od wielu lat we włoskim Bolzano. W Edynburgu zakaz dotyczy na razie tylko 9 szkół, ale zapewne zostanie poszerzony. Wiele innych angielskich i szkockich miast podejmuje podobne działanie, często powołując się także na walkę o czyste powietrze.
To Ty jesteś problememOdwożenie dzieci do szkoły, podobnie jak poszukiwanie wolnego miejsca parkingowego to jedne z największych generatorów ruchu samochodowego w mieście. O tym, jak duża jest skala tego problemu przekonaliśmy się w roku 2016, gdy Stowarzyszenia Akcja Miasto sprawdziło w jaki sposób uczniowie podstawówek we Wrocławiu dostają się każdego dnia do szkoły. Okazało się, że 45% uczniów dojeżdża do szkoły samochodem codziennie a kolejne 15% robi to często. W przypadku uczniów klas 1-3 aż połowa jest codziennie wożona do szkoły. Tych, którzy z samochodu nie korzystają nigdy jest zaledwie 9%.
Zdaniem wielu rodziców problemem jest bezpieczeństwo. Zapytani, czy ich dzieci są bezpieczne, gdy idą do szkoły pieszo, aż w 43 proc. stwierdzili, że nie. Gdy zapytano o jazdę na rowerze, „nie” odpowiedziało 62 proc. Zdecydowana większość stwierdziła, że to na urzędnikach spoczywa odpowiedzialność za promowanie wśród dzieci
chodzenia i jazdy na rowerze do szkoły.
Ograniczenie takiego ruchu do minimum nie jest zapewne możliwe, ale musimy pamiętać, że w wielu przypadkach jest on niczym nieuzasadniony. Znaczna część uczniów mieszka w odległości kilkuset metrów od szkoły, a obawy rodziców związane z bezpieczeństwem często dotyczą właśnie przejść dla pieszych i możliwego potrącenia.
Wiedeń będzie walczył podwożeniem
W roku 2013 w Wiedniu powołano do życia Agencję Mobilności (Mobilitätsagentur Wien), której zadaniem jest m.in. promowanie ruchu pieszego i rowerowego. W obowiązującej strategii miasto zakłada, że do roku 2025 na ekologiczne sposoby poruszania się, tj. pieszo, rowerem lub z wykorzystaniem transportu publicznego, powinno przypadać 80% podróży w mieście. Podobnie jak w wielu innych miastach zaobserwowano, że znaczącym generatorem ruchu samochodowego są rodzice odwożący dzieci do szkoły, co ma dwa bardzo negatywne efekty. Po pierwsze niepotrzebnie zwiększa ruch samochody w godzinach szczytu, a po drugie ogranicza aktywność fizyczną dzieci, co ma bezpośrednie przełożenie na ich zdrowie. Więcej o ruchu pieszym w Wiedniu piszemy
tutaj.
– Obecnie 1/5 dzieci jest do wiedeńskich szkół podwożona przez rodziców. Również ok. 1/5 uczniów ma nadwagę. To właśnie do nich najbardziej chcemy dotrzeć i im pokazać, że chodzenie czy dojazd do szkoły na rowerze może znacząco poprawić zdrowie – mówi Petra Jens, pełnomocnik miasta ds. komunikacji pieszej z wiedeńskiej Agencji Mobilności. – W niektórych szkołach ok. 40% dzieci przyznaje się do tego, że nie umie jeździć na rowerze, a my byśmy chcieli, żeby większość miał karty rowerowe – dodaje.
Obecnie wprowadzany jest pilotażowy projekt (ruszy wraz z nowym rokiem szkolnym) ograniczający ruch na ulicach przyszkolnych w godzinach porannych. W zasadzie sprowadza się on do tego, że dojazd pod drzwi szkoły w godzinach od 7:45 do 8:15 zostanie zamknięty, a zatrzymanie się przy samych drzwiach uniemożliwione. Utrudnienia nie obejmą oczywiście rowerzystów. – Zobaczymy jak to się sprawdzi i czy przyczyni się do zmiany zachowania rodziców i dzieci – tłumaczy Jens. Pełnomocniczka zaznacza także, że jeśli rozwiązanie zostanie dobrze przyjęte, będzie stopniowo rozszerzane na kolejne szkoły.
Warszawa mniej radykalnaWarszawa dotąd nie zdecydowała się na tak radykalne kroki. Miasto promuje wśród najmłodszych dojazdy do szkół na rowerze w ramach akcji Rowerowy Maj, ale przede wszystkim wprowadziło bezpłatną komunikację dla najmłodszych. Od 1 września 2017 roku uczniowie szkół podstawowych i gimnazjów jeżdżą po Warszawie za darmo, na podstawie Karty Ucznia, czyli przeznaczonej dla nich karty miejskiej. Oferta nie dotyczy tylko uczących się w Warszawie, ale też tych, którzy dojeżdżają do szkoły poza miasto, jak również mieszkających poza jego granicami. Do tej pory wydano 142 tys. Kart Ucznia co oznacza, że korzysta z niej 90 proc. tych, którym przysługuje.
Pomysł się sprawdził, stołeczni urzędnicy byli zaskoczeni wynikami. – Z obliczeń wynika, że 17 proc. pasażerów warszawskiej komunikacji miejskiej to dzieci uczące się w podstawówce lub gimnazjum – mówiła pod koniec roku Katarzyna Strzegowska, wicedyrektor ZTM. – Na niektórych liniach, przebiegających w pobliżu szkół, przed godz. 8. rano
70–80 proc. pasażerów to dzieci.