„Patrząc na koszty parkowania w centrach innych atrakcyjnych turystycznie miast regionu takich jak np. Praga, Wilno czy Ryga, krakowska propozycja już tak nie szokuje” – pisze w komentarzu do proponowanych podwyżek opłat parkingowych w Krakowie Maciej Mosiej, prezes zarządu Polskiej Organizacji Branży Parkingowej.
Krakowski Zarząd Transportu Publicznego
przygotował propozycję zmian w strefie płatnego parkowania. ZTP proponuje podwyższenie opłat do 8 zł za pierwszą godzinę postoju (9,60 zł za drugą, 11,40 zł za trzecią) w śródmiejskiej strefie parkowania i 5 zł za pierwszą godzinę postoju (6 zł za drugą, 7,20 zł za trzecią) w drugiej strefie. Pobieranie opłat będzie też możliwe w weekendy. W Internecie rozpętała się burza, a list w tej sprawie do prezydenta Jacka Majchrowskiego wysłali nawet parlamentarzyści Platformy Obywatelskiej Bogdan Klich i Grzegorz Lipiec.
To na co warto w pierwszej kolejności zwrócić uwagę to fakt, że władze Krakowa jak dotąd najodważniej (w porównaniu z innymi polskimi miastami) podeszły do tematu podwyższenia opłat za parkowanie w strefie. Przypomnijmy, że będą miały taką możliwość od września tego roku, kiedy to w życie wejdzie parkingowa część ustawy o partnerstwie publiczno-prywatnym. Ustawa zmienia bowiem ustawę o drogach publicznych „uwalniając” zamrożone na poziomie 3 zł za pierwszą godzinę opłaty parkingowe. Trzeba tu mówić o odwadze, bo jak pokazała przeprowadzona przez POBP zeszłoroczna ankieta, wiele miast uważa obecne stawki za niewystarczające (m.in. Gdańsk, Warszawa, Łódź, Wrocław czy Poznań), ale nikt dotąd nie przedstawił tak konkretnego projektu zawierającego jednocześnie tak znaczące podwyżki jak Kraków.
Choć na pierwszy rzut oka proponowana przez Kraków opłata wydaje się bardzo wysoka, to warto wziąć pod uwagę, że tak nagły wzrost jest właśnie efektem wieloletniego zablokowania zmiany cen przez władze centralne. Miasto z pewnością przeprowadziło w tej sprawie odpowiednie analizy (taki jest zresztą ustawowy wymóg) i oceniło zarówno realną wartość miejsc parkingowych jak i oczekiwane efekty podwyżek. Proponowane ceny są więc efektem realizacji przez samorząd jednego z jego głównych zadań jakim jest realizacja zrównoważonej polityki transportowej, zgodnej z interesem zarówno mieszkańców jak i odwiedzających Kraków turystów. Co więcej, patrząc na koszty parkowania w centrach innych atrakcyjnych turystycznie miast regionu takich jak np. Praga, Wilno czy Ryga, krakowska propozycja już tak nie szokuje. Oczywiście wraz z podwyżkami opłat powinny ruszyć działania miasta na rzecz budowy parkingów Park and Ride czy parkingów off-street realizowanych we współpracy z sektorem prywatnym. Mamy nadzieję, że i takie działania są przez Kraków planowane.
Wydaje się, że propozycja ZTP powinna teraz ośmielić nieco pozostałe polskie miasta, które deklarowały potrzebę podwyższenia opłat. Ustawowe narzędzie jest już na wyciągnięcie ręki, a Kraków przeciera drogę i bierze na siebie cały potencjał społecznego niezadowolenia.
Tytuł i lead od redakcji