Położony stosunkowo niedaleko centrum Wilna port lotniczy jest jedynym lotniskiem w krajach bałtyckich, który ma bezpośrednie połączenie kolejowe z centrum miasta. Nie prowadzi jednak do niego nowa linia – kilka lat temu wybudowano nowy przystanek przy przebiegającej tuż przy nim linii na Białoruś.
Otwarte w 1934 roku lotnisko w podwileńskim wówczas Porubanku dziś leży w granicach administracyjnych litewskiej stolicy. To największy port lotniczy Litwy i jeden z najważniejszych w skali regionu bałtyckiego – w zeszłym roku obsłużył ponad 2,5 mln pasażerów. Choć odległość od śródmieścia Wilna jest relatywnie nieduża, wynosi bowiem ok. 5 km, od ośmiu lat podróżujący samolotem mogą dojechać do centrum koleją.
Siedem minut jazdy i krótki spacerPociąg jest zdecydowanie najszybszym środkiem transportu. Na główny wileński dworzec jedzie się bowiem siedem minut. Koleje Litewskie uruchamiają szesnaście par codziennych kursów w relacji Wilno – Lotnisko i z powrotem. Pociągi odjeżdżają co około godzinę od 6:00 rano do 21:30, nie utrzymano jednak taktu.
Otwarte w październiku 2008 roku połączenie nie wymagało budowy nowej trasy. Niedaleko lotniska przebiega bowiem ważna linia z Wilna do stacji granicznej w Stasiłach i dalej na Białoruś – do Lidy i Baranowicz. Ograniczono się zatem jedynie do remontu szlaku. Przy torach stanął nowy skromny przystanek: jeden peron z prowadzącym od niego oświetlonym korytarzem wprost do terminalu pasażerskiego. Do przejścia pozostaje ok. 250 metrów. Połączenie cieszy się sporym powodzeniem, zapewnia bowiem dojazd nie tylko na lotnisko, ale i do wydziału lotniczego Politechniki Wileńskiej i na położone niedaleko portu osiedle. Zdecydowano się na relatywnie niską cenę biletu – 2,5 lita (przejazd wolniejszym autobusem kosztuje 2 lity).
Pociągi osobowe się nie zatrzymująRuch pasażerski na linii do Lidy nie jest ograniczony do krótkiego fragmentu wewnątrz aglomeracji. Póki co na trasie nie ma pociągów międzynarodowych, choć w zeszłym roku rozpoczęły się rozmowy pomiędzy Litwą a Białorusią dotyczące możliwości przywrócenia połączenia Wilno – Lida, ale cztery kursy dziennie jadą w kierunku wsi Stasiły kilka kilometrów od granicy (do położonych bliżej Białorusi sześciotysięcznych – zamieszkanych głównie przez mniejszość polską – Soleczników pociąg pasażerski nie dociera). Dwa kończą bieg w samych Stasiłach, jeden w Jaszunach i jeden w Wołczunach.
Co ciekawe, mieszkańcy litewsko-białoruskiego pogranicza nie mają jednak bezpośredniego połączenia z portem lotniczym. Spośród czterech składów regionalnych jedynie para pociągów jadących w najkrótszej relacji Wołczuny – Wilno – Wołczuny zatrzymuje się na nowym przystanku przy dworcu lotniczym. Choć poranny kurs w stronę stolicy wypełnia dwugodzinną przerwę pomiędzy kursami miejskimi, nie został ujęty w liniowym rozkładzie jazdy połączenia Wilno – Lotnisko.
Kursują tylko polskie szynobusyMieszkająca przy trasie mniejszość polska to niejedyny polski akcent trasy, przy której znajduje się lotnisko. Zarówno kursy lokalne, jak i regionalne, obsługiwane są bowiem szynobusami typu 620M z bydgoskiej Pesy. W latach 2008 – 2011 Koleje Litewskie kupiły 12 sztuk tych pojazdów. Oprócz opisywanego połączenia pesy obsługują też ruch m.in. w rejonie Rakiszek w Auksztocie i Szawli na Żmudzi.