Nawet o 90% zmalała frekwencja w poszczególnych kursach Warszawskiej Kolei Dojazdowej. Przewoźnik jest przygotowany do przywrócenia poprzedniej częstotliwości kursowania, gdy pozwoli na to ogólna sytuacja epidemiologiczna. Jako zarządca infrastruktury WKD rozpoczęła odkażanie peronów.
Po bardzo dobrych wynikach w latach 2018 i
2019 oraz obiecującym początku roku 2020 połowie marca przewozy WKD zaczęły spadać. Spadek liczby przewożonych pasażerów wynosi od 75% do 90% dla najbardziej obciążonych kursów w dni powszednie. Dokładna wartość zależy od pory dnia i relacji. – Ostrożnie szacując utracone przychody, (…) od połowy marca możemy wstępnie mówić o ich obniżeniu o kilkadziesiąt procent – mówi rzecznik WKD Krzysztof Kulesza. Jak zastrzega, ze względu na charakter zbieranych danych pełne oszacowanie wyniku w porównaniu z tym samym okresem poprzedniego roku będzie możliwe dopiero w kwietniu.
Dzięki temu, że WKD oprócz roli przewoźnika pełni także funkcję zarządcy infrastruktury, spółka mogła podjąć decyzję o przemywaniu peronów stacji i przystanków środkami dezynfekującymi w systemie półzamkniętym. Inne środki, które podjęto w celu walki z pandemią, są typowe dla polskich przewoźników kolejowych. W taborze wprowadzono otwieranie i zamykanie drzwi przez załogę pociągu, ograniczając dostęp do przycisków indywidualnego otwierania. W pojazdach ustawiono kupione specjalnie ozonatory. Pasażerowie WKD są informowani o konieczności zachowania środków ostrożności poprzez plakaty i komunikaty głosowe. Przewoźnik oznaczył też jednostki informacją o liczbie dostępnych według nowych wytycznych miejsc siedzących.
Firmie sprzątającej zlecono zwracanie przy sprzątaniu taboru i pomieszczeń biurowo-socjalnych szczególnej uwagi na mycie poręczy, klamek i uchwytów oraz odkażania przycisków otwierania drzwi. Dostęp do siedziby spółki dla interesantów zewnętrznych ograniczono do minimum, w zamian poszerzając możliwości kontaktu drogą elektroniczną. – W przypadku zweryfikowanej i potwierdzonej konieczności osobistej wizyty prowadzone są szczegółowe kontrole temperatury i odkażanie przed wejściem na teren – dodaje Kulesza. Pracę zdalną umożliwiono też pracownikom – ci z nich, którzy muszą pojawiać się w siedzibie spółki, pełnią w niej dyżury. Godziny pracy kas biletowych zostały skrócone, zawieszono też możliwość kupna biletu u maszynisty.
– Personel pokładowy (pojedynczy maszynista w odgrodzonym pomieszczeniu kabiny maszynisty) został wyposażony w skafandry ochronne, maseczki twarzowe i rękawiczki ochronne; zestawy ochronne znajdują się na wyposażeniu każdego pojazdu – informuje przedstawiciel WKD. Właśnie maszyniści są w pierwszej kolejności wyposażani w środki ochrony osobistej (maski i rękawiczki ochronne). Dostęp do nich mają jednak wszyscy pracownicy, którzy nie wykonują pracy z domu.
WKD, według zapewnień rzecznika, uważnie śledzi rozwój sytuacji epidemiologicznej. – Liczymy, że w miarę sukcesywnego wycofywania ograniczeń, w proporcjonalnym zakresie możliwy będzie powrót do popytu na przewozy. Ze swojej strony jesteśmy przygotowani na powrót do standardowej organizacji przewozów, jednak jej zakres będzie uzależniony od aktualnego zapotrzebowania, które na bieżąco monitorujemy – deklaruje Kulesza.
Przewoźnik rozpoczął opracowywanie planu działania w celu odrobienia strat. – Podjęto wstępne analizy w zakresie ograniczenia kosztów w ramach prowadzonej działalności we wszystkich obszarach, w tym również w dziedzinie zaplanowanych przedsięwzięć inwestycyjnych. Wszelkie rozważane do podjęcia kroki w ujęciu wariantowym będą uzależnione od tego, czy i jak szybko rozpocznie się przywracanie sytuacji do stanu sprzed epidemii – zapowiada nasz rozmówca. Na razie jednak nie podjęto jeszcze żadnych decyzji o anulowaniu zamówień na konkretne towary lub usługi.
Oceniając rozwiązania zawartych w rządowym pakiecie antykryzysowym, przedstawiciel WKD odsyła do stanowiska
Związku Samorządowych Przewoźników Kolejowych. – Dokument został złożony do Ministerstwa Infrastruktury i czekamy na szczegółowe rozpatrzenie zgłoszonych postulatów – informuje.