Jakiś czas temu pisaliśmy o planach MZK Jastrzębie, by od nowego roku dezaktywować e–bilety mieszkańcom Wodzisławia Śląskiego, który z komunikacji międzygminnej korzysta, choć się do niej nie dokłada. Ponieważ temat wzbudził wśród czytelników duże wątpliwości, co do zgodności z prawem, zapytaliśmy o to mec. Martę Midloch z kancelarii WKB Wierciński, Kwieciński, Baehr. Z jej analizy wynika, że choć sprawa jest precedensowa, MZK Jastrzębie ma chyba prawo postąpić w ten sposób.
Choć Wodzisław Śląski od czterech lat nie jest członkiem Międzygminnego Związku Komunikacyjnego z siedzibą w Jastrzębiu Zdroju, to przez jego obszar przechodzi aż 12 linii autobusowych MZK, a dziewięć z nich ma w tym mieście pętlę. Wodzisławianie korzystają z usługi, choć miasto nie dokłada się do funkcjonowania komunikacji. Decyzją władz związku w efekcie od przyszłego roku nie będą mogli korzystać z e–biletów. Pozostanie im kupowanie zwykłych biletów u kierowcy, co dla regularnie korzystających z linii będzie zdecydowanie droższe, niż korzystanie z e–portmonetki, czy biletu miesięcznego.
Więcej o sprawie przeczytacie tutaj.Czy można różnicować pasażerów tylko ze względu na miejsce zamieszkania? To wzbudziło duże wątpliwości naszych czytelników. Mec. Marta Midloch, która w kancelarii WKB Wierciński, Kwieciński, Baehr współzarządza praktyką projektów infrastrukturalnych zwraca uwagę, że takie działanie nie byłoby zapewne dyskryminujące, bo praktyka różnicowania cen, ze względu na miejsce zamieszkania już funkcjonuje (Karta Warszawiaka, PEKA), choć z drugiej strony NSA piętnuje wyższe ceny biletów kupowanych u kierowcy, gdy pasażer nie ma możliwości kupić ich gdzie indziej.
Komentarz mec. Marty MidlochUstawa o publicznym transporcie zbiorowym (,,Ustawa’’) określa m.in. zasady organizacji i funkcjonowania regularnego przewozu osób w publicznym transporcie zbiorowym. Lokalny transport zbiorowy należy, zgodnie z art. 7 pkt 4 Ustawy o samorządzie gminnym, do zadań własnych gminy, więc także do związków międzygminnych (wynika to z faktu, iż wykonywanie zadań publicznych może być realizowane w drodze współdziałania między jednostkami samorządu terytorialnego).
Zgodnie z art. 50a Ustawy, Rada gminy (związku) może ustalać ceny za usługi przewozowe w publicznym transporcie zbiorowym w zakresie zadania o charakterze użyteczności publicznej w międzygminnych przewozach pasażerskich.
Zgodnie z dyspozycją tam zawartą w art. 50a Rada Gminy (w tym przypadku rada bądź inny organ uchwałodawczy związku międzygminnego) może ustalać ceny za usługi przewozowe w publicznym transporcie zbiorowym w zakresie zadania o charakterze użyteczności publicznej. Za takie ustalenie należy także uznać wprowadzenie bezpłatnych usług przewozowych na terenie gminy. Jednocześnie należy zauważyć, iż przepis art. 50a ust. 1 ustawy o publicznym transporcie drogowym stanowi umocowanie do wydania przepisów powszechnie obowiązujących na terenie gminy. Wydany akt adresowany jest bowiem do obywateli i dotyczy ich praw oraz obowiązków. Przedmiotowa uchwała ma charakter aktu ogólnego, który skierowany jest do nieokreślonego kręgu adresatów i wywołuje skutki prawne poza strukturami organizacyjnymi gminy (więc także i poza obszarem gmin należących do Związku). Akt ten posiadając cechy ogólności i abstrakcyjności, pozwala więc na uznanie go za akt prawa miejscowego. Pomimo, że Wodzisław Śląski nie należy do Związku, to przedmiotowa uchwała ma charakter ogólny, skierowany do nieokreślonego kręgu adresatów i wywołuje skutki prawne poza strukturami Związku.
Ustanowienie niższej ceny biletów dla określonej kategorii osób, zróżnicowanej ze względu na miejsce zamieszkania może budzić wątpliwości. Chociaż cena biletów nie została określona wprost dla mieszkańców Wodzisławia Śląskiego, to Międzygminny Związek Komunikacyjny podejmując decyzje o dezaktywacji e-biletów dla mieszkańców Wodzisławia Śląskiego, faktycznie spowodował istnienie innej - w stosunku do mieszkańców pozostałych gmin Związku - ceny biletów, tym samym ustalając wyższą cenę biletów dla grupy pasażerów zamieszkujących w Wodzisławiu Śląskim.
Ceny biletu za usługi przewozowe w publicznym transporcie zbiorowym organizowanym przez Związek, powinny być jednoznacznie określone w uchwale organu Związku, stanowiącej akt prawa miejscowego. Wskazać należy, że już z samej zasady państwa prawnego, wynika skierowany do organów władzy stanowiących prawo, a więc także organów gminy (związku) uprawnionych do stanowienia prawa miejscowego, nakaz przyzwoitej legislacji, w czym zawiera się także wymóg dostatecznej określoności normy prawnej. Dezaktywowanie biletów elektronicznych nie wydaje się stanowić jasnego, precyzyjnego i nie budzącego wątpliwości sposobu zakomunikowania odbiorcom obowiązującej dla nich ceny biletu.
Wątpliwości budzi także taki sposób rozróżnienia pasażerów, który różnicuje odbiorców usług jedynie ze względu na ich miejsce zamieszkania.
UOKiK w swoim dotychczasowym orzecznictwie przyjmował m.in. że działania Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego polegające na różnicowaniu cen biletów ze względu na miejsce ich sprzedaży nie stanowią praktyki naruszającej zbiorowe interesy konsumentów.
Z drugiej jednak strony Naczelny Sąd Administracyjny (wyrok z dnia 12 czerwca 2002 r., sygn. akt SA/Sz279/2002) stwierdził, że niedopuszczalne są ustalenia zróżnicowanych opłat za przewozy środkami miejskiej komunikacji autobusowej przez Radę Gminy na tych samych trasach w zależności tylko od miejsca zakupu biletu. Argumentując swoje stanowisko NSA stwierdził m.in., że w sytuacji różnicowania cen biletów w zależności od miejsca ich zakupu zachwiana jest zasada równości wobec prawa, gdyż w znacznie mniej korzystnej sytuacji postawione są osoby, które z różnych powodów nie mogą zakupić wcześniej biletu i zmuszone są zakupując go u kierowcy płacić wyższą cenę za przejazd na tej samej trasie, co inne osoby, które dokonały zakupu w innych punktach po cenie znacznie niższej.
Jakkolwiek można zastanawiać się czy tego rodzaju działanie nie ma cech dyskryminujących, to praktyka wynikająca z innych przykładów (jak chociażby Karty Warszawiaka czy PEKA) pokazuje, że zróżnicowanie ceny biletu z uwagi na miejsce zamieszkania kupującego nie jest uznawane za dyskryminację.