fot. Airman 1st Class Nadine Y. Barclay, U. S. Air ForceZdjęcie ilustracyjne
Wybuch wojny w Ukrainie dobitnie wykazał konieczność skończenia z zależnością od importu rosyjskich surowców energetycznych. W tym zakresie cele Polski oraz reszty Unii Europejskiej są zbieżne. Nasz kraj powinien więc bardziej aktywnie włączyć się w proces dekarbonizacji, dbając tylko o sprawiedliwe rozłożenie kosztów i korzyści między państwami – uznali uczestnicy debaty podczas Kongresu Czystego Powietrza.
– Fit for 55 to pakiet, którego negocjacje jeszcze się nie zakończyły – przypomniała analityczka Polityki Insight ds. energetycznych Julia Cydejko. Jak stwierdziła, największym wyzwaniem podczas burzliwych rozmów okazały się inne elementy, niż się spodziewano: nie reforma systemu ETS, której sprzeciwia się m. in. Polska, ale cele dotyczące odnawialnych źródeł energii oraz kwestia energetyki jądrowej.
Zaniechanie droższe, niż działanie
Co więcej, program Fit for 55 wyznacza też priorytety międzynarodowe. – Chcemy, by inne światowe potęgi poszły w tym samym kierunku. Jeśli tak się nie stanie, konkurencyjność unijnej gospodarki zostanie obniżona, co grozi, między innymi, odpływem inwestycji – zaznaczyła Cydejko. Trwają prace nad nadrobieniem zaległości w zakresie – między innymi – skracania łańcuchów dostaw poprzez uruchamianie produkcji większej liczby komponentów w Europie oraz dywersyfikowania źródeł pochodzenia najpotrzebniejszych dóbr.
Analityczka określiła Polskę jako „pasażera na gapę”. – Choć realizujemy te same polityki, to nie my jesteśmy motorem zmian. Rośnie jednak świadomość społeczna tego, że powinniśmy być aktywni. Trzeba przemyśleć, jakich surowców potrzeba do konkretnych inwestycji w zieloną transformację, by wiadomo było, jakie decyzje mamy podejmować – także jako konsumenci i wyborcy – kontynuowała.
Zdaniem ekspertki, choć „zielona transformacja” będzie kosztowała, odejście od niej albo niesprostanie wyzwaniu byłoby znacznie kosztowniejsze. – Fit for 55 to deklaracja polityczna co do ogólnego kierunku zmian. Musimy zdać ten test, podobnie jak zdaliśmy ten związany z wojną w Ukrainie. Ponieśliśmy wysokie koszty solidarności z Ukrainą – ale jej brak kosztowałby nas politycznie i gospodarczo jeszcze więcej – podkreśliła Cydejko.
Nie stać nas na to, by nie odchodzić od węgla
Starszy doradca w Regulatory Assistance Project Monika Morawiecka zauważyła, że główny cel polityki energetycznej i klimatycznej UE – niezależność energetyczna i uniezależnienie się zwłaszcza od importowanych paliw kopalnych – jest zbieżny z interesem Polski. – Wszystkie unijne regulacje idą w tę stronę. Rozwój OZE to zwiększanie niezależności energetycznej Polski. Musimy jako eksperci obalać mity związane z Fit for 55 czy raportem C40 i rzekomym zmuszaniem do jedzenia robaków – zaznaczyła.
W opinii Morawieckiej odejście od energetyki węglowej jest konieczne nie tylko z powodów natury ekologicznej. – Warunki pracy górników są straszne. Cywilizowany kraj nie powinien dziś wysyłać ludzi do pracy w takie warunki, skoro nie ma przymusu wykorzystywania węgla, bo są inne, tanie alternatywy – uznała. W XXI wieku to „zielona” część gospodarki będzie napędzać jej rozwój, a import paliw kopalnych – tłumić go. – Unia chce, by większa część produkcji urządzeń dla OZE miała miejsce w Europie. Taką samą chęć wyrażają ostatnio USA. Mamy do czynienia z wyścigiem gospodarczym o ściąganie „zielonego” przemysłu. Ta rywalizacja wymusi większą innowacyjność i konkurencyjność – przewidywała Morawiecka.
Prelegentka polemizowała też z opinią, że naszego kraju nie stać na szybszą dekarbonizację. – Polska to jedna z najszybciej rozwijających się gospodarek w Europie, dochód rozporządzalny przez 10 lat wzrósł blisko dwukrotnie. Wskaźniki makroekonomiczne są bardzo pozytywne. Jeśli jednak przemysł nie będzie miał wystarczającej ilości „zielonej” energii, Polska może zacząć tracić pozycję w Europie jako kraj przemysłowy – przestrzegła. Jak podsumowała, Polski nie stać na przespanie właściwego momentu i na to, by nie inwestować w źródła odnawialne.
Przejdźmy z Worda do Excela
Inną perspektywę przedstawił dyrektor Centrum Analiz Klubu Jagiellońskiego Paweł Musiałek. Jak ocenił, kością niezgody jest ostateczny rozkład korzyści i kosztów. – Pakiet Fit for 55 ma być nie tylko polityką klimatyczną, ale i impulsem rozwojowym po latach dryfu. Czy jednak rozkład korzyści między kraje członkowskie będzie równy? Polska jest liderem „grupy opornej”, podkreślając swoje i całego regionu zapóźnienie. Reforma wprowadza znaczny czynnik kosztowy dla polskiej gospodarki, a środki inwestycyjne będą wyciekały do krajów bardziej zamożnych – wyraził obawę.
Ograniczenie emisji dotknie każdego obszaru życia firm i konsumentów. – Powinniśmy przygotować do tego obywateli. Protestów społecznych na razie nie ma, ale dlatego, że ludzie jeszcze nie odczuli kosztów na własnej skórze – uznał Musielak.
Aktualizacja polityki energetycznej Polski jest na razie – jak określił to analityk – „w sferze Worda, nie Excela”. – Idziemy w dobrym kierunku, wychodząc z węgla. W porównaniu z innymi państwami nasze tempo nie jest zawstydzające, choć wiele rzeczy można było zrobić lepiej: niepotrzebnie np. blokowano energetykę wiatrową – zaznaczył. Jak zauważy, polityka klimatyczna USA idzie w kierunku przeciwnym, niż unijny system ETS: zamiast kar za emisję istnieją tam subsydia dla „zielonego” przemysłu. – Wiele założeń Fit for 55 stawia pod znakiem zapytania, czy koszty generowane w różnych obszarach gospodarki nie są zbyt duże. Nie wiadomo też, czy korzyści gospodarcze faktycznie będą – dodał szef CA KJ.
Ukraina bliżej Zachodu – także energetycznie
Starszy analityk Forum Energii Maciej Zaniewicz skoncentrował się na związanych z energetyką aspektach kolejnych faz wojny w Ukrainie. Jego zdaniem czynniki te mogły nawet mieć wpływ na wybór daty ataku. – Inwazja nastąpiła dokładnie w dniu, w którym rozpoczął się „test wyspy”, czyli próby, która miała sprawdzić, jak działa ukraiński system energetyczny odcięty od połączeń z Rosją i Białorusią. Agresor przypuszczał, że dodatkowo osłabi to Ukrainę, ale tak się nie stało. Co więcej, na samym początku pełnoskalowej wojny synchronizacja ukraińskiego systemu energetycznego z europejskim wręcz przyspieszyła – poinformował Zaniewicz. Reaktywowano m. in. most energetyczny z Elektrowni Jądrowej Chmielnicki do Rzeszowa, który okazał się doskonałym rozwiązaniem dla obu stron. Przed inwazją 75% paliw Ukraina sprowadzała z Rosji i Białorusi, teraz całość jest importowana z UE (ukraińskie rafinerie, w których wytwarzano pozostałych 25%, zostały zniszczone).
W październiku Rosja zaczęła systematycznie niszczyć ukraińskie elektrownie, przez co proces integracji znów wyhamował. – Mimo to Ukraina wciąż w dużej części pokrywa zapotrzebowanie na energię własną produkcją, planuje nawet eksport. Mamy możliwość kontynuowania i pogłębiania współpracy – podkreślił analityk. Wnioski wyciągnięte z wojennego roku wpłynęły na ukraińską politykę energetyczną, ukazując m. in. konieczność decentralizacji całego systemu. Źródła odnawialne zachowały zdolność produkcji: zniszczono zaledwie 6% elektrowni solarnych i wiatrowych, a 20% jest okupowane – tymczasem każda elektrownia konwencjonalna i wodna była bombardowana co najmniej raz. W niektórych przypadkach dostawy prądu w danym regionie utrzymano tylko dzięki OZE. Również energetyka jądrowa, paradoksalnie, okazała się bezpieczna: nawet Rosja obawiała się bombardować same reaktory. Ukraina planuje budowę nowych reaktorów, korzystając – podobnie jak Polska – z technologii firmy Westinghouse. Nadwyżka mocy będzie mogła zostać wykorzystana np. do produkcji wodoru, a zmodernizowane gazociągi – do jego przesyłu.
– Dopóki trwa aktywna faza wojny, trudno mówić o długofalowej polityce energetycznej Ukrainy. Walka ze zmianami klimatu i ograniczanie emisji schodzi na dalszy plan: ważne, by prąd po prostu był dostarczany do mieszkań, szpitali czy szkół. Długofalowo Ukraińcy uważają jednak „Europejski Zielony Kurs” za szansę na wyrwanie się z kręgu współpracy z Rosją i Białorusią. Jestem więc umiarkowanym optymistą – podsumował ekspert Forum Energii.
Kongres Czystego Powietrza został zorganizowany przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR i Urząd Marszałkowski Województwa Mazowieckiego.
Podanie adresu e-mail oraz wciśnięcie ‘OK’ jest równoznaczne z wyrażeniem zgody na:
przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Pl. Bankowy 2, 00-095 Warszawa na podany adres e-mail newsletterów zawierających informacje branżowe, marketingowe oraz handlowe.
przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Pl. Bankowy 2, 00-095 Warszawa (dalej: TOR), na podany adres e-mail informacji handlowych pochodzących od innych niż TOR podmiotów.
Podanie adresu email oraz wyrażenie zgody jest całkowicie dobrowolne. Podającemu przysługuje prawo do wglądu w swoje dane osobowe przetwarzane przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Sielecka 35, 00-738 Warszawa oraz ich poprawiania.