W ramach II naboru programu inwestycji strategicznych Wrocław otrzymał maksymalną pulę – 65 mln zł – na realizację „trasy komunikacji zbiorowej na Jagodno”. Chodzi o budowę 2,7-kilometrowej wydzielonej jezdni autobusowej w rezerwie terenu pod tramwaj. Jak wskazuje magistrat, budowa torowiska tramwajowego jest w tej chwili „obiektywnie niemożliwa” z uwagi na przecięcie z linią kolejową nr 285 i braku rozstrzygnięć co do kierunków jej rozbudowy. W przyszłości jednak możliwe ma być wprowadzenie tramwajów.
W poniedziałek (30 maja) podano wyniki II naboru w ramach programu inwestycji strategicznych Polskiego Ładu, mającego być rekompensatą za utracone przychody samorządów w związku ze zmianami podatkowymi. Większość środków trafi jednak do mniejszych gmin, a projekty dużych miast zostały potraktowane po macoszemu – kryteria oceny ani listy rankingowe nie są publikowane. Są jednak wyjątki – Wrocławiowi udało się uzyskać maksymalną dostępną pulę 65 mln zł na budowę „trasy komunikacji zbiorowej na Jagodno”.
Chodzi o budowę 2,7-kilometrowego korytarza tramwajowego w miejscu zapowiadanej trasy tramwajowej na Jagodno, która znalazła się w
najnowszej wersji Wrocławskiego Programu Tramwajowego, wyznaczającego kierunki rozwoju sieci komunikacji szynowej do 2030 r. Opis projektu obejmuje przebudowę i rozbudowę ul. Bardziej, Buforowej i Kajdasza. Z uwagi na trudności i uwarunkowania Wrocław zrealizować chce na razie jedynie I etap projektu, czyli wydzieloną jezdnię autobusową „z elementami przygotowania pod przyszłą trasę tramwajową”. Korytarz ma obsługiwać rozwijające się osiedla na Jagodnie. W ciągu najbliższych kilku lat – w zasięgu dojścia 500 m do przystanku – znajdzie się 20 tys. mieszkańców.
Dlaczego nie tramwaj? – To, co jest największą przeszkodą – niezależną od nas – jest brak przepisów, które regulowałyby jak miałyby przecinać się szlaki tramwaje i kolejowe, choć technicznie nie wydaje się to trudne. Do końca też nie wiemy, czy rozbudowywana będzie linia kolejowa nr 285 – mówi Jacek Sutryk, prezydent Wrocławia. Jak przypomina, linia ta jest
rewitalizowana, a samorząd wojewódzki ubiegał się o środki Kolej+ na jej rozbudowę o drugi tor – z przejazdem w poziomie szyn, natomiast Wrocław postulował budowę wiaduktu. – Po to, by nie ograniczać ruchu południowych osiedli. Przy rewitalizowanej linii jednotorowej ruch kolejowy będzie niewielki, ale przy dwóch torach może się okazać, że ruch kołowy byłby utrudniony – mówi Sutryk.
Na razie jednak projekt samorządu wojewódzkiego znajduje się na l
iście rezerwowej programu Kolej+. Trwają też w PKP PLK prace nad wstępnym studium wykonalności dla Wrocławskiego Węzła Kolejowego – do czasu ich zakończenia miasto nie spodziewa się decyzji co do kształtu skrzyżowania linii kolejowej i drogi. – Dopóki nie będą rozstrzygnięte te kwestie, nie będzie tramwaju. Nie chcemy tracić czasu, przygotowujemy projekt korytarza transportowego, dla którego – jak sądzę – pod koniec roku będziemy mieli wszystkie stosowne pozwolenia, łącznie z decyzjami środowiskowymi. W pierwszej kolejności chcemy puścić tam autobusy, zdejmując tym samym buspasy z istniejących jezdni. Kiedyś będą mogły pojechać tramwaje – mówi prezydent Sutryk.
„Wyseparowanym korytarzem” autobusy będą dojeżdżać aż do Dworca Głównego. – W tej chwili projektujemy odcinek od al. Armii Krajowej do Hubskiej / Kamiennej. Znajdujące się tam torowisko chcemy tak zaprojektować, by mogły po nim jeździć autobusy [to m.in. kwestia m.in. istniejącej podsypkowej nawierzchni torowiska czy słupów trakcyjnych w międzytorzu – red.] – mówi Sutryk. Dalej autobusy dojadą wydzielonym pasem wzdłuż Hubskiej do Suchej.