Klasyczne tramwaje Konstalu mają systematycznie znikać z ulic Wrocławia wraz z dostawami nowych Twistów od Pesy. Pierwszy nowy wagon z Bydgoszczy ma dotrzeć do Wrocławia w najbliższych dniach.
Wsiadając latem do nowej Pesy, mieszkańcy Wrocław będą musieli mieć świadomość, że gdyby nie ona, to wspinaliby się po schodkach do niemiłosiernie nagrzanej stopiątki. Te leciwe wozy z Chorzowa ustępują nowym oczywiście nie tylko brakiem klimatyzacji.
Witaj Peso - żegnaj Konstalu
Zakup 40 Pes to trzecia z rzędu wielka inwestycja taborowa we wrocławskiej komunikacji miejskiej. Kontrakt wart jest niebagatelną kwotę 337,5 mln zł. W ostatnich latach we Wrocławiu zostały zrealizowane tylko dwie droższe inwestycje: trasa autobusowo-tramwajowa na Nowy Dwór (375 mln zł) i zakup 46 tramwajów Moderus Gamma (372 mln zł).
Mniej od Pes kosztowały tak gigantyczne przedsięwzięcia, jak budowa alei Wielkiej Wyspy (281 mln zł), tramwaju przez Popowice (227 mln zł) czy obwodnicy Leśnicy (204 mln zł).
MPK podpisało umowę na dostawę 24 bydgoskich tramwajów, ale decyzja, aby skorzystać z opcji dokupienia kolejnych 16 już zapadła, zatem docelowo będzie ich jeździć 40. Zgodnie z zapowiedziami nowe wozy nie będą jednak powiększać floty MPK. Zostały zakupione, aby zastępować najstarsze, najbardziej problematyczne w utrzymaniu stopiątki Konstalu.
Pesa to ważny krok ku młodości
Obecnie MPK dysponuje 80 tramwajami, które powstawały w Chorzowie w latach 70. i 80. Najmłodszy jest z 1991 r. Pojazdy te były modernizowane, jednak mimo to 40 lat to już solidny wiek dla tramwaju. Poza tym niełatwo się z nich korzysta osobom z ograniczeniami ruchowymi.
Poza stopiątkoami, z wrocławskiej floty wysokopodłogowe są jeszcze tylko Protramy 204 (ale jest ich tylko sześć składów). Poza tym wszystkie tramwaje kupowane od 2006 roku mają przynajmniej w części niską podłogę.
46 poznańskich Moderusów Gamma MPK kupiło, aby powiększyć swoją flotę. Przybyło w mieście 11 km nowych torowisk (nowy Dwór i Popowice), a zatem i nowe trasy, które przewoźnik musi obsłużyć. Natomiast Pesy nabywane są z myślą o odmłodzeniu taboru.
To ewolucja, nie rewolucja. Stopiątki całkiem nie znikną
MPK będzie wycofywać z eksploatacji tramwaje Konstalu sprawiające najwięcej problemów. Z reguły pewnie będą to te najstarsze, choć wpływ na żywotność ma też data i zakres modernizacji, a nie sama metryka.
Ze stopiątkami jest ten problem, że niegdyś najpopularniejszych tramwajów w Polsce ubywa - znikają z kolejnych miast. Im mniej jeżdżących stopiątek, tym trudniej o części zamienne, ubywa bowiem firm, którym opłaca się je produkować. Analogiczny proces dotyczy regeneracji podzespołów. Niejednemu się łezka w oku zakręci, ale epoka tramwajów Konstala dobiega końca.
Pes będzie we Wrocławiu przybywać stopniowo, po dwie-trzy miesięcznie. Stopiątek będzie ubywać, ale dla miłośników komunikacji miejskiej w stylu retro jest dobra wiadomość: co najmniej 40 sztuk chorzowskich składów zostanie na dłużej. Jest jednocześnie dobra wiadomość dla pozostałych, którzy nad nostalgię przekładają wygodę: będzie to już mniej niż 20 proc. taboru tramwajowego.