Lipa Piotrowska na północy Wrocławia oraz Wojszyce i Ołtaszyn na jego południu, to mocno rozwijające się osiedla, które mają dość ograniczony potencjał rozbudowy infrastruktury drogowej. Metro mogłoby pomóc w rozwiązaniu tych problemów.
– Proszę o rozważenie możliwości
przeprowadzenia analizy dotyczącej budowy linii metra łączącej północną część Wrocławia z południową. Uważam, że ta inwestycja przyniesie długofalowe korzyści dla mieszkańców i całego miasta – napisał w połowie marca do prezydenta Jacka Sutryka Andrzej Kilijanek, radny Prawa i Sprawiedliwości.
Władze Wrocławia odniosły się do przesłanego wniosku. Przypominają, że
w 2013 roku Biuro Rozwoju Wrocławia zleciło Polskiej Akademii Nauk przeprowadzenie wstępną analizę funkcjonalno–przestrzenną wskazującą potencjalny przebieg linii metra we Wrocławiu.
Opracowanie te miało zawierać jednak ważny wniosek. – Największą poprawę dostępności komunikacji szynowej można zaobserwować przy etapie rozwoju infrastruktury kolejowej, polegającej na wzbogaceniu linii o nowe przystanki i wprowadzeniu efektywnie działającej kolei aglomeracyjnej – tłumaczy wiceprezydent Wrocławia Michał Młyńczak. I dodaje: – Przy sprawnie działającym systemie tramwajowo-kolejowym, wprowadzenie metra nie skutkowało już tak spektakularnym wzmocnieniem zasięgu dostępności, a wymagałoby poniesienia olbrzymich środków finansowych – dodał.
W kolejnych akapitach odpowiedzi do radnego opozycji możemy przeczytać, że "
istniejący, ale rozwinięty system kolejowy może być dla metra doskonałą alternatywą. Ten kierunek (...) stanowi obecnie podstawę do planowania rozwoju przestrzennego miasta".
Ma to odzwierciedlenie w Studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego Wrocławia z 2018 roku, które "
uznaje system kolejowy za integralny element transportu szynowego i kierunkuje działania na wykorzystanie potencjału kolei do obsługi pasażerskiej, nie tylko miasta, ale i aglomeracji".
Wrocław aktualnie stawia bardziej na kolej W dalszej części pisma, miasto zapewnia również, że "
współpraca PKP [PLK] oraz Marszałka Województwa Dolnośląskiego w zakresie polepszania dostępności do systemu kolejowego, towarzyszy każdej inwestycji kolejowej w mieście", a "
wkład [miasta] w Program Kolej+ to kolejny przykład, gdzie włączenie miasta, także finansowe, w reaktywację dawnych połączeń kolejowych poszerzy nie tylko dostępność komunikacyjną dla mieszkańców oraz odwiedzających Wrocław".
Od zastępcy Jacka Sutryka dowiadujemy się też, że Wrocław bacznie przygląda się inwestycjom kolejowym prowadzonym obecnie w Polsce: m.in. w Łodzi, Katowicach, Szczecinie czy Krakowie.
"
Wszędzie tam to klasyczna kolej jest ''wprowadzana pod ziemię'', powstają podziemne stacje kolejowe. To rozwiązanie jest znacznie praktyczniejsze niż budowa osobnego systemu ''miejskiego metra '. Podziemna kolej obsługiwana jest w technologii i taborem istniejącym, nie ma potrzeby tworzenia osobnej jednostki czy spółki zarządzającej takim systemem. Jednocześnie rozbudowa węzła kolejowego o kolejowy tunel podziemny byłaby znakomitym uzupełnieniem kolei aglomeracyjnej. Metro obsługuje wyłącznie miasto, taka podziemno-naziemna kolej może łączyć przykładowo: wrocławski plac Grunwaldzki czy rynek z Oleśnicą, Legnicą czy Wałbrzychem. W efekcie we Wrocławiu mógłby powstać system kolei miejskiej prowadzony na i pod ziemią - efektywniejszy i tańszy eksploatacyjnie niż metro".
– Istotne jest jednak, aby w pierwszej kolejności wykorzystywać potencjał infrastruktury kolejowej, którą Wrocław już posiada i którą można usprawnić polepszając przepustowość, jeszcze bez tak znacznych ingerencji w strukturę miasta, jakim są tunele. Nad tym obecnie pracujemy z PKP PLK i CPK – kończy interpelacyjną odpowiedź wiceprezydent Michał Młyńczak.