Tylko w lipcu i sierpniu obowiązywać będą tańsze bilety jednorazowe we Wrocławiu. Od września cena wzrośnie do 3,40 zł, czyli kwoty wcześniej uchwalonej przez Radę Miasta i obowiązującej od początku tego roku. Uchwalono też bilet miesięczny „Nasz Wrocław Kolej”. Powrót do poprzedniej wysokości cen biletów pozwoli wrócić do rozmów o przetargu na zakup nowych tramwajów.
W maju wrocławscy radni PiS i Nowoczesnej
przegłosowali – wbrew władzom miasta – obniżkę cen biletów jednorazowych, czasowych i krótkookresowych. Te w zasadzie miały wrócić do poziomu sprzed wcześniejszej podwyżki. Podróżni od lipca mieli więc płacić za bilet jednorazowy nie 4,60 zł, a 3,40 zł.
W międzyczasie jednak – jak pisze wrocławska Gazeta Wyborcza – do klubu radnych prezydenta Jacka Sutryka przeszedł jeden z radnych PiS-u. To pozwoliło na ostatniej sesji rady miasta powrócić do wcześniejszej podwyżki cen biletów – od września. Stało się to przy okazji wprowadzenia do taryfy biletu „Nasz Wrocław Kolej”, który ma zastąpić obecnie obowiązującą ofertę wspólnego biletu w ramach Urbancard. Uchwalone rozwiązanie jest oddzielnym biletem miesięcznym imiennym, stanowiącym dopłatę do biletu kolejowego. Cena jest symboliczna – 1 zł dla biletu normalnego i 0,50 zł dla biletu ulgowego. To „proteza”
na czas negocjacji z Kolejami Dolnośląskimi i Polregio ws. przedłużenia oferty wspólnego biletu.
– Zmiana pozwoli nam
wrócić do planu, który mieliśmy przed populistyczną rewolucją obniżkową. Planowaliśmy przetarg na kilkadziesiąt nowych tramwajów. Mam nadzieję, że będziemy mogli go w najbliższych tygodniach rozpisać. Czekamy na właściwe decyzje korporacyjne – mówił w Radiu Wrocław Krzysztof Balawejder, prezes MPK.