Tramwaje stoją na przystankach, ale mają zamknięte drzwi i pasażerowie nie mogą wejść do środka. To codzienny widok na wrocławskich przystankach. Jak informuje "Gazeta Wrocławska", jest to skutek działania systemu ITS. "Motorniczy nie może tego zrobić, bo przez zamknięcie drzwi zgłosił już gotowość do odjazdu. System ITS sterujący ruchem odlicza mu już czas" - czytają pasażerowie na plakatach wywieszanych w tramwajach.
- Czasem zdarzy się, że kierowca otworzy drzwi, kiedy ktoś w ostatniej chwili dobiegnie na przystanek. Niestety, ostatnio to już rzadkość - skarży się "Gazecie Wrocławskiej" jedna z pasażerek.
MPK informuje, że to nie wina motorniczych, a skutki działania systemu ITS. W tramwajach wywieszono plakaty z hasłem "Z nami bezpiecznie do celu - Zanim ocenisz moją pracę", na których zamieszczono m.in. wyjaśnienia dotyczące działania ITS.
Jak informuje MPK, w momencie, gdy motorniczy ponownie otworzy drzwi, pojazd nie będzie miał już priorytetu dla systemu ITS.- Zamknięcie drzwi powoduje rozpoczęcie odliczania czasu do odjazdu - mówi "Gazecie Wrocławskiej" Agnieszka Korzeniowska, rzecznik MPK.
- Tak naprawdę to nie jest wina bezdusznego systemu, a danych jakie zostały do niego wprowadzone przez ludzi - wyjaśnia "Gazecie Wrocławskiej" dr inż. Igor Gisterek z Zakładu Infrastruktury Transportu Szynowego Politechniki Wrocławskiej. - System nie zrobi niczego, czego nie zleci mu człowiek - dodaje.
Więcej