Czy wykluczenie komunikacyjne to problem realny, czy retoryczny? Czy rynek transportowy należy regulować, czy uwalniać? Receptą jest wspólny bilet, a może dodatkowy fundusz centralny dostępny dla powiatów? O problemach transportowych przedstawiciele sześciu komitetów wyborczych dyskutowali we wtorek na antenie radia Tok FM.
– Wykluczenie komunikacyjne z punktu widzenia obywatela ma miejsce wtedy, gdy dana osoba, zwłaszcza senior lub uczeń, ma spore kłopoty z korzystaniem z transportu publicznego – mówił podczas debaty w radiu Tok FM Jerzy Polaczek z Prawa i Sprawiedliwości. – To element dyskryminacji z powodu kodu pocztowego – dodała Hanna Gill-Piątek, która będzie kandydować w najbliższych wyborach z ramienia Koalicji Obywatelskiej. W zupełnie innym tonie wypowiedział się natomiast Dobromir Sośnierz reprezentujący komitet wyborczy Konfederacji. Określił on wykluczenie komunikacyjne nie jako zjawisko, a jako demagogiczny wytrych wymyślony przez tych, którzy chcieliby rozdawać więcej pieniędzy z budżetu państwa w sposób nieefektywny. – To tak samo mądre jak nazwanie wykluczeniem seksualnym sytuacji, gdy ktoś nie ma powodzenia u płci przeciwnej – stwierdził wręcz poseł.
Paulina Matysiak z Lewicy wskazywała na sytuację, w której dana miejscowość nie jest obsługiwana transportem publicznym w ogóle bądź oferta nie zaspokaja podstawowych potrzeb. – Wykluczenie komunikacyjne to przede wszystkim utracona szansa – podkreślał natomiast Mikołaj Dorożała, kandydat Trzeciej Drogi, zgadzając się z główną tezą przedstawioną przez Matysiak. Podał przy tym kilka przykładów z regionu łódzkiego, zwracając uwagę na niską częstotliwość kursowania pociągów przez Błaszki czy brak jakichkolwiek połączeń w osi Łowicz – Pajęczno. Tymoteusz Myrda (Bezpartyjni Samorządowcy) mówił o trudnej pozycji osób dotkniętych wykluczeniem. Jego zdaniem wskutek braku odpowiedniej polityki rządu i samorządu pozostają one zamknięte w czterech ścianach, nie mogąc uczestniczyć w życiu społecznym.
Zdaniem Dobromira Sośnierza skutecznym sposobem walki z niedostatkami transportu byłoby zniesienie regulacji krępujących rynek usług komunikacyjnych przy jednoczesnej obniżce podatków hamujących przedsiębiorców. – Gdybyśmy wprowadzili prawdziwy wolny rynek, przynajmniej część problemu by się rozwiązała – przekonywał. Przedstawiciele pozostałych komitetów przedstawili jednak pogląd przeciwstawny, co do zasady zgadzając się, że interwencja samorządu lub władz centralnych jest niezbędna.
Według przedstawicielki KO na początek należy zrezygnować z opodatkowania usług transportowych VAT-em. – Nie jest to program partii, ale ja osobiście sądzę, że można by pomyśleć też o wspólnym bilecie – dodała, powołując się na doświadczenia niemieckie. Jerzy Polaczek z PiS podkreślał, że rząd Zjednoczonej Prawicy już wprowadził Fundusz Rozwoju Przewozów Autobusowych. – W przyszłym roku wsparcie dla samorządów zostanie skorygowane do ponad 1 mld zł – zapowiedział. Kolejnym krokiem mają być ułatwienia dla samorządów chcących uruchamiać połączenia przez wiele lat, w tym umożliwienie zawierania umów wieloletnich z operatorami.
– Najpierw trzeba odtworzyć system, który został przez lata zniszczony. Właśnie tym zajmuję się na co dzień jako członek zarządu województwa dolnośląskiego – ocenił Tymoteusz Myrda z Bezpartyjnych Samorządowców. Podkreślił potrzebę wznawiania kursów na zamkniętych liniach kolejowych i integracji kolei z komunikacją autobusową. Utworzenie systemu nowych dotacji dla powiatów, które miałyby organizować siatkę połączeń na swoim terenie, postulowała natomiast Paulina Matysiak, posłanka Razem. – Wspomniany FRPA działa w trybie konkursowym i jest dla chętnych samorządów. My chcemy dać dotację dla każdego powiatu, a środków tych nie można byłoby wydać na nic innego – opisywała. Mikołaj Dorożała z Trzeciej Drogi ocenił zaś, że powinna pojawić się odpowiedzialność władz publicznych za realizację usług na zasadach podobnych do obowiązujących w służbie zdrowia czy obronności. – Uważamy też, żew przypadku np. związków powiatów, które chcą organizować transport, działania powinny przynosić tym powiatom dodatkowe punkty – przekonywał.
Podanie adresu e-mail oraz wciśnięcie ‘OK’ jest równoznaczne z wyrażeniem
zgody na:
przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w
Warszawie, adres: Sielecka 35, 00-738 Warszawa na podany adres e-mail newsletterów
zawierających informacje branżowe, marketingowe oraz handlowe.
przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w
Warszawie, adres: Sielecka 35, 00-738 Warszawa (dalej: TOR), na podany adres e-mail informacji
handlowych pochodzących od innych niż TOR podmiotów.
Podanie adresu email oraz wyrażenie zgody jest całkowicie dobrowolne. Podającemu przysługuje prawo do wglądu
w swoje dane osobowe przetwarzane przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z
siedzibą w Warszawie, adres: Sielecka 35, 00-738 Warszawa oraz ich poprawiania.