Wybraliśmy się w podróż najnowszymi Setrami Top Class i Comfort Class [zdjęcia]

Można powiedzieć, że autobusy Setra Comfort Class i Top Class to takie Mercedesy wśród autobusów. Nie ma w tym żadnej przesady, bo marki Setra i Mercedes ściśle ze sobą współpracują. Choć Mercedes jest także producentem autobusów, zdecydowanie lepiej czuje się w obszarze produkcji pojazdów miejskich i do ruchu regionalnego.

Comfort Class to grupa autobusów przeznaczonych do ruchu dalekobieżnego (takimi jeżdżą czasami przewoźnicy działający w ramach Flixbusa), Top Class natomiast to pojazd, w którym znajdują się rozwiązania z najwyższej półki. Takiemu pojazdowi (i pasażerom w nim) nie są straszne żadne, nawet najdłuższe trasy. To propozycja np. dla klubów piłkarskich i przewoźników jeżdżących na trasach międzynarodowych.

Jakość premium

Setra mocno podkreśla, że jest marką premium. Do opracowania nowego designu swoich autobusów zatrudniła najlepszych projektantów, jako jedna z ostatnich autobusowych marek wciąż produkuje swoje fotele (podkreślmy – bardzo wygodne). Nowa linia świateł, zarówno z przodu, jak i tyłu pojazdu, nie odstrasza agresywnością, jest duże logo Setry i powrót do znaczka „K”, który ma być tym, czym dla Mercedesa jest gwiazda (K – to pierwsza litera nazwiska założyciela Setry – Karla Kässbohrera).

Po autobusach można spacerować, szukając niedoróbek, ale niczego takiego się nie znajdzie. W wypadku Setry mówienie o „niemieckiej jakości” ciągle ma sens. Zdajemy sobie sprawę, że autobus udostępniony do testów dziennikarzom zbudowano w standardzie pokazowym, ale Setra od lat udowadnia, że seryjne pojazd, od lat budowane w Ulm, nie odbiegają jakością od egzemplarzy "prospektowych".

Podróż uprzyjemniają olbrzymie okna i bardzo wygodne fotele, regulowane na wiele sposobów. W nowej formie wykończono ściany pojazdu, które teraz przypominają wysokiej jakości tapety. Dalej rozpoczyna się wyścig Setry o detale, które uzasadniają to, że marka produkuje pojazdy „premium”, a więc na przykład: 360-stopniowa regulacja nawiewu klimatyzacji, śmietniczki w schodach pojazdu, delikatne podświetlenie paneli ze wspomnianą wentylacją i oświetleniem nad głowami. W opcji możemy kupić pojazd ze szklanym dachem, i taki też testowaliśmy.

Systemy bezpieczeństwa wspierają kierowcę

To, co wyróżnia nową serię pojazdów, którą możemy kupić aż w 6 opcjach długości (od 10,5 do prawie 15 metrów, przy czym wersję trzyosiową możemy mieć już przy 12 metrach!), to systemy bezpieczeństwa. Acitve break assist wdroży hamowanie z 50% siłą, jeśli kierowca nie zareaguje na niebezpieczeństwo przed nim, a jeśli nadal nie będzie reakcji na przeszkodę, wdroży hamowanie z pełną siłą. System sprawdza ponadto umiejętność reakcji kierowcy na zdarzenia na drodze. Kierowcy podkreślają, że nawet jeśli system nie ma szans się wykazać, jest wsparciem dla psychiki kierowcy i pozwala mu na większy odpoczynek, zwłaszcza na długich autostradowych odcinkach. W wypadku np. utraty przytomności kierowcy system wyhamuje pojazd, pozostawiając go na pasie. Pojazd ma też bardzo nowoczesne kamery cofania oraz umożliwiające podgląd obu burt pojazdów przy parkowaniu.

– Setra Comfort Class i Top Class są pierwszymi autobusami w Europie wyposażonymi w nowy system Active Drive Assist 2 (ADA 2) stanowiący połączenie kilku systemów wspomagających, które aktywnie wspierają kierowcę w utrzymaniu odległości i utrzymaniu się na pasie ruchu, a także w system hamowania awaryjnego Active Brake Assist 5 (ABA 5), który potrafi hamować także przed poruszającymi się i zatrzymującymi się pieszymi. ABA 5 i ADA 2 to tylko dwa spośród większej liczby technicznych atrakcji w nowych autobusach turystycznych, które odciążają kierowców i zapewniają większe bezpieczeństwo – czytamy w informacji prasowej.

O komforcie pracy kierowcy nie będę się tu rozpisywał, ponieważ mogłem jedynie obserwować ich pracę. Ci jednak oceniali prowadzanie pojazdu bardzo pozytywnie (kierowcami byli dziennikarze), zwracając uwagę na niezwykle ergonomiczny pulpit z nowym hamulcem postojowym z bardzo intuicyjną dźwignią oraz na świetny widok na drogę. Przedstawiciel Setry zwracał uwagę na lepsze wyciszenie przedniej osi. Rzeczywiście – kierowca pracuje w niemal zupełnej ciszy.

Setra zostaje z dieslem na dłużej

Nowe silniki w pojeździe, według deklaracji producenta, są w stanie oszczędzić do 4,5% paliwa w stosunku do poprzednich wersji Top Class i Comfort Class. Kiedy doczekamy się wersji elektrycznej,lub choćby ze wspomaganiem bateryjnym lub pojazdu wodorowego? Tu niemiłe zaskoczenie – takiego pojazdu Setra nie zbuduje przed 2029 rokiem. Dlaczego? Baterie w takim pojeździe są duże i ciężkie, a masa i pojemność bagażników jest niezwykle istotna w przypadku autobusów turystycznych. Ładowanie ciężkiego pojazdu wymaga też sporo czasu, a baterie muszą dawać możliwość bardzo długiej jazdy. Niedoskonała jest też wciąż sieć elektrycznych ładowarek. Setra liczy, że w ciągu kilku następnych lat pojawią się lepsze (lżejsze i mniejsze baterie) rozwiązania w tym zakresie. Z kolei rozwiązanie wodorowe jest na razie bardzo drogie, a na komercyjnym rynku mało kto decyduje się na autobus, który jest dwa lub trzy razy droższy i zabiera tyle samo pasażerów. Dlatego silnik diesla jeszcze długo będzie panował w autobusach dalekobieżnych. Na pocieszenie dodajmy, że jest on bardzo cichy, a w przedniej części pojazdu niemal w ogóle go nie słychać.

Pewną wadą pojazdów (nie tylko tych) jest to, że pomimo zastosowania ładowarek usb, bardzo wygodnych foteli, podświetleń i doskonałej klimatyzacji, pomimo zamontowania świetnych wyświetlaczy, na których obejrzymy film lub informacje o trasie przejazdu, autobus wciąż nie jest miejscem idealnym do pracy, a rozkładane stoliki są za małe nawet na niewielki laptop. W dobie drożejącego paliwa korzystanie z autobusów będzie popularne nie tylko wśród ekonomicznych pasażerów (zwłaszcza tam, gdzie, jak w Portugalii, sieć kolejowa nie jest zbyt gęsta), dlatego wszelkie rozwiązania w tym zakresie będą bardzo pożądane. Wiele w tym względzie zależeć będzie od zamawiających.