W podziemiach Dworca Centralnego w Warszawie pełno teraz pustych lokali handlowo-usługowych. Przyczyniają się do tego pandemia, spadek liczby pasażerów, a także przedłużające się inwestycje w otoczeniu. PKP SA zapewniają, że podejmowano działania na rzecz poprawy sytuacji najemców dworcowych przestrzeni.
Jak przekonują PKP SA, obecnie wolnych jest ok. 30 lokali, a wskaźnik zagospodarowanych przestrzeni wynosi ponad 75%. – Najwięcej lokali, które nie są zagospodarowane, znajduje się w częściach zachodniej i północno-zachodniej kompleksu dworca, co jest uwarunkowane m.in. przedłużającą się budowa biurowca i związanym z tym zamknięciem przejść od strony al. Jana Pawła II – zauważa Michał Stilger, rzecznik prasowy PKP SA.
Sporo wolnych lokali spotkać można jednak też w galerii południowej, od strony Alej Jerozolimskich, a także północno-wschodniej, bliżej PKiN. Do tego przyczynić się mogła pandemia i spadek liczby pasażerów korzystających z kolei. – Część najemców, którym w czasie trwania pandemii COVID-19 kończyły się umowy najmu, zdecydowała się nie przedłużać kontraktów i zawiesić swoją działalność, licząc, że za jakiś czas powrót na dworzec punktów handlowo-usługowych będzie możliwy i uzasadniony ekonomicznie. Należy podkreślić, że najemcy prowadzenie działalności gospodarczej uzależniają m.in. od liczby użytkowników dworców, a ta w ciągu ostatniego roku ulegała zmianom – mówi Stilger.
PKP SA zapewniają, że podejmowano działania na rzecz poprawy sytuacji najemców dworcowych przestrzeni. – Polskie Koleje Państwowe, w związku z wprowadzonymi ograniczeniami na terytorium Polski związanymi ze stanem epidemii, dwukrotnie pomagały najemcom działającym w najbardziej poszkodowanych branżach – raz w marcu i kwietniu i ponownie w listopadzie oraz grudniu 2020 r. Obniżki opłat sięgały nawet do 80 proc. – wylicza Michał Stilger.
fot. WU