Za głośna reklama w SKM Warszawa. Przewoźnik przeprasza

– Napiszcie proszę coś o tym, że Warszawska Szybka Kolej Miejska gwałci nas dźwiękowymi reklamami miejskiego sylwestra – napisał zdegustowany Czytelnik. Zapytaliśmy przewoźnika o tę sprawę. Rzeczniczka Magdalena Lerczak błyskawicznie odpowiada: Głośność dźwięku została już obniżona. – Faktycznie przygotowana zapowiedź głosowa puszczona w pojazdach SKM mogła wydawać się zbyt głośna, dlatego natychmiast podjęliśmy decyzję o zmniejszeniu wysokości tonu. Przepraszamy wszystkich naszych podróżnych. Mamy nadzieję, że obecnie emitowany komunikat nie będzie już zakłócał naszym pasażerom spokojnego podróżowania. W sytuacji jakichkolwiek dalszych utrudnień prosimy o kontakt z SKM – dodała Lerczak.

Ale na marginesie pozostaje fakt, że zapowiedź sylwestra w ogóle dociera do uszu pasażerów. System miał zapowiadać kolejne stacje, a nie emitować reklamy. – W pojazdach SKM nie puszczamy żadnych reklam, jedynie zapowiedzi dotyczące podróży oraz zapowiedzi wyjątkowych wydarzeń miejskich – uważa Lerczak. Ja się jednak z nią nie zgadzam. W Polsce coraz częściej walczymy o porządek wizualny w miastach, który najbardziej zaburzają wszechobecne reklamy. Grzegorz Piątek odszedł z ratusza, bo nie chciał się zgodzić na reklamy imprez na pałacu kultury. Bo to są właśnie reklamy, nie ma nic do rzeczy, że imprez miejskich.

Reklamy dźwiękowe atakujące pasażerów SKM to część tego samego problemu. Jednym nie będą przeszkadzać, inni się czegoś dowiedzą, ale dla wielu pogorszy się komfort spokojnej podróży. To i tak mniej oburzające, niż reklamy w miejskich autobusach „co udało się zrobić w tej kadencji samorządu” na kupionych za miliony wyświetlaczach, na których MZA nie umie sprzedać zbyt wielu reklam. Czysty polityczny PR za nasze podatkowe złotówki.