Zgierski MUK przeprowadził niedawno pewne prace w obrębie węzła tramwajowego na Kuraku. To element przygotowań lokalnego samorządu do wznowienia ruchu na trasie Zgierz – Łódź oznaczonej symbolem 45. Na razie nie ma perspektyw, by z tego węzła tramwajem dojechać można było także do Ozorkowa.
Zgierski samorząd przygotowuje się do inwestycji tramwajowej, której efektem ma być wznowienie kursów podmiejskiej linii 45 z Łodzi do pętli Plac Kilińskiego w Zgierzu. Jej kursowanie zostało wstrzymane w lutym 2018 r. w związku ze złym stanem technicznym torów na odcinku od granicy miast do węzła Kurak. Aktualnie trwa
postępowanie przetargowe, które ma wyłonić wykonawcę robót na tym fragmencie trasy, a także na odcinku od Kuraka do pętli.
Nowa zwrotnica na nieczynnym węźleNiezależnie od tego lokalne władze prowadzą mniejsze działania mające na celu przygotowanie infrastruktury. Jak poinformowali nas czytelnicy, w ostatnich tygodniach pewne roboty wykonywane były na terenie węzła na Kuraku. Potwierdza to miejski organ odpowiedzialny za sprawy związane z komunikacją zbiorową.
– Wymieniona została zwrotnica tramwajowa relacji Kurak – Plac Kilińskiego – mówi Anna Warda-Walczyk z Miejskich Usług Komunikacyjnych w Zgierzu. To ruch o tyle zaskakujący, że wszystko wskazuje na to, że po przywróceniu komunikacji do Zgierza węzeł na Kuraku będzie obsługiwał tylko dwa, a nie trzy kierunki – łódzki i zgierski. Wydaje się bowiem mało prawdopodobne, by w najbliższym czasie wznowiony miał być ruch na tramwajowej linii 46 biegnącej do Ozorkowa.
Trudne do rozwiązania kłopoty finansowe Choć zaangażowanie w sprawę przyszłości trasy ozorkowskiej
zapowiedział niedawno marszałek województwa Grzegorz Schreiber, na razie nie osiągnięto żadnego przełomu. Problemem wciąż pozostaje zatem kwestia finansowania niezbędnej modernizacji infrastruktury związana w dużej mierze z kondycją finansową małych gmin, przez które przebiega torowisko. Istotną kwestią jest także częściowa rozbieżność interesów poszczególnych samorządów wynikająca z różnej roli, jaką pełnił w obsłudze ich terenu tramwaj.
Przypomnijmy, że obecnie palącą kwestią wydaje się obsługa komunikacji zastępczej. Łódzkie MPK musi wystawiać coraz więcej autobusów na linie uruchamiane w zamian za zawieszane połączenia tramwajowe, a potencjał kadrowy i taborowy spółki jest istotnie ograniczony. Przedsiębiorstwo próbuje więc
znaleźć podwykonawcę.