Zielony, muzyczny i skoczny plac Powstańców Warszawy

Efekt zmian na pl. Powstańców Warszawy i Świętokrzyskiej po zakończeniu przebudowy II linii metra nie przypadł mieszkańcom do gustu. Przede wszystkim krytykowano brak dostatecznej ilości zieleni. Temat ten powracał także w budżecie partycypacyjnym. Okazało się, że wbrew wcześniejszym twierdzeniom miasta jest miejsce na dodatkową zieleń.

– Projekt zaczął się bardzo skromnie – od budżetu partycypacyjnego i kwoty 80 tys. zł. W ramach konsultacji i rozmów z mieszkańcami oraz firmami znajdującymi się w okolicy projekt ewoluował czternastokrotnie – podkreśla Renata Kaznowska, wiceprezydent Warszawy. Wartość realizowanego projektu sięga kwoty prawie 1,2 mln zł.

Początkowo na placu Powstańców Warszawy miała pojawić się, zgodnie z propozycją wnioskodawców projektu, łąka kwietna, ale miasto zdecydowało się na wprowadzenie znacznie większych zmian. – Mieszkańcy chcieli drzew i dlatego zasadziliśmy 25 lip. Chcieli tez krzewów, pojawiło się ich ponad tysiąc. Pomału kończymy prace na placu, trwają jeszcze prace na Świętokrzyskiej.Ten projekt również ewoluował do kwoty 5 mln zł przy bardzo dużych nasadzeniach. Cieszą mnie platany, których będzie tutaj 190 – podkreśla Kaznowska.

Urzędnicy wyjaśniają skąd taki, a nie inny dobór drzew. – Osnową wokół placu są lipy srebrzyste odmiany warszawskiej, które – gdy urosną – zrobią nam zieloną ścianę. Głosy w konsultacjach były podzielone, czy sadzić w tym miejscu lipy, czy też platany. Ostatecznie jednak platany zostały zarezerwowane dla Świętokrzyskiej, by pociągnąć już istniejący szpaler. Lipy nawiązują do drzew, które kiedyś rosły na placu – podkreśla Monika Domanowska, architekt krajobrazu w ZDM.

Na placu pojawiły się nie tylko drzewa. – Mamy też rabaty krzewów, bylin i roślin cebulowych – mówi Domanowska. Jesienią zostaną dosadzone tulipany i więcej ozdobnych czosnków. – Tworzą nam obwiednię, które – gdy urosną – będą zieloną ścianą – mówi Monika Domanowska.

Na placu pojawiły się tez instrumenty muzyczne – dzwony rurowe, bębenki, fragmenty ksylofonu. – Głos rozchodzi się na kilka metrów, więc same instrumenty nie będą tworzyły zbytniego szumu. Mamy tez zraszacze , które będą dawały możliwość uruchomienia wodnej mgiełki w upalne dni po naciśnięciu magicznego przycisku – podkreśla Domanowska. Uzupełnieniem są ławki (z oparciami i bez), a także dwie trampoliny.

W przyszłości pod placem miałby powstać podziemny parking. Urzędnicy podkreślają, że zieleń na tym nie ucierpi. – Projekt jest tak realizowany, żeby ewentualna budowa podziemnego parkingu nie powodowała konieczności wycinki drzew. Są one w misach metalowych, z hakami. W każdym momencie można je przesadzić – mówi Łukasz Puchalski, dyrektor ZDM Warszawa.