Poznań był pierwszym miastem w Polsce, gdy instalował skomplikowany system informatyczny do obsługi komunikacji miejskiej. Dzisiaj taryfa biletowa jest unikatowa w skali kraju, a pasażerowie mają szeroką dowolność w wyborze ofert. O udogodnieniach dla pasażera, które zafundował ZTM Poznań, rozmawiamy z Bogusławem Bajońskim, dyrektorem tej instytucji.
Martyn Janduła, Transport-Publiczny.pl: W tej chwili Poznań może się pochwalić jednym z najbardziej zaawansowanych systemów informatycznych do obsługi pasażerskiej. Czy rozwijacie go dalej?
Bogusław Bajoński, dyrektor ZTM Poznań: Planujemy kolejne etapy rozbudowy naszych systemów nowych technologii. W ubiegłym roku wdrożyliśmy Poznańską Kartę Aglomeracyjną (tzw. PEKA). Na chwilę obecną jest to największy system w Polsce przy tym stopniu zaawansowania technicznego. Dodatkowo jest on już zintegrowany z kilkudziesięcioma innymi systemami informatyczno-telekomunikacyjnymi. Teraz przede wszystkim integrujemy go dalej z systemem ITS. Pracujemy także nad uruchomieniem nowych funkcjonalności, integrujących także poznański rower miejski oraz parkingi P+R. W tej chwili trwają prace techniczne i funkcjonalne, więc w przyszłym roku powinno już to wszystko działać.
Jakie inne systemy współpracujące z PEKA ma pan na myśli?
Jeżeli popatrzymy na cały system PEKA, to należy wymienić przede wszystkim ogromny system planowania rozkładów jazdy. Można sobie wyobrazić, że każdy przystanek posiada wiele elementów, jak np. położenie geograficzne i inne, które są konieczne do działania systemu. Mam tutaj na myśli miejsca zatrzymywania pojazdów, miejsca sterowania zwrotnic, punkty meldunkowe, precyzyjne dane z GPS-u. Wszystko po to, żeby system rozróżniał, gdzie jest pojazd. Mało tego, żeby połączyć to z planowaniem jazdy, trzeba wiedzieć, w którym kierunku ten pojazd się porusza. Jeśli jednak system straci sygnał GPS, to ma analizować, co robił dany pojazd w przeszłości, po to, by wiedzieć , gdzie ten pojazd się teraz znajduje.
Ostatnio ZTM Poznań reklamuje się systemem, za pomocą którego można na bieżąco obserwować, gdzie znajduje się pojazd komunikacji zbiorowej.
Wirtualny monitor, który również jest częścią systemu karty aglomeracyjnej, pracuje już od ubiegłego roku. Są to rzeczywiste czasy przyjazdu wszystkich pojazdów na przystanki. Można sobie wybrać na stronie PEKA dowolny przystanek i sprawdzić, gdzie się znajduje pojazd i za ile się na nim się pojawi.
Na pewno to jedno z ciekawszych udogodnień, jakie oferuje system dla pasażerów, a czy działa dobrze?
Wszystkie aplikacje mobilne są podpinane właśnie pod dane naszego systemu. Funkcjonuje w nim 700 pojazdów – naszego przewoźnika, a także tych z zintegrowanych gmin. Działa to nawet bardzo sprawnie, tym bardziej, że byliśmy kontrolowani przez wszystkie poznańskie media. I nie jest prawdą to, że korzystają z tego wyłącznie ludzie młodzi. Muszę powiedzieć, że percepcja osób starszych była dużo wyższa i wykazywali się większą cierpliwością niż młodzież.
Paradoks dziejowy?
Na jednym ze spotkań, kiedy tłumaczyliśmy, jak będzie działała karta aglomeracyjna, jak ją się będzie używać w kasownikach, zostałem zaskoczony pytaniem jednej z pań: „Panie dyrektorze, czy to jest podobnie, jak z tą kartą, która funkcjonuje w Londynie? Bo byłam u córki i korzystałam”. Mówię, że prawie tak samo, tylko, że lepiej. Lepiej, bo nasza ma dużo większe funkcjonalności niż ta zachodnia.
Jakie lepsze funkcjonalności ma Pan na myśli?
Weźmy na przykład internet. Jesteśmy rekordzistą pod względem sprzedaży internetowej. Dane wskazują na próg około 20% (jeżeli chodzi o kanały sprzedaży – red.), kiedy u innych jest zwykle po kilka procent. Wszystko dlatego, że system mamy tak skonstruowany, że umożliwia on przeniesienie biletu na kartę, zakupionego przez internet, w ogromnej liczbie punktów. Wyzwaniem dla wszystkich systemów jest problem w przeniesieniu kwot za bilet z konta bankowego do systemu sprzedażowego. Normalnie klient musiałby pójść do specjalnego punktu, żeby przepisać tę informację. Nasz system realizuje tę funkcję we wszystkich kasownikach w pojazdach.
Jak cały system zmienił taryfę biletową w Poznaniu?
Umożliwił on zbudowanie unikalnej taryfy biletowej. Poza doładowaniem karty przez internet możemy zaoferować pasażerom elektroniczną portmonetkę. Nie musimy biegać za różnego rodzaju biletami, tylko przykładamy kartę przy wejściu do tramwaju i wyjściu z niego, a system zlicza przystanki. Czyli jest to taryfa przystankowa, nie czasowa. W dodatku z ofertą degresywną, czyli im dalej jadę, tym mniej płacę. Liczba korzystających z tego biletu ogromnie wzrasta. Ma to też tę zaletę, że jak pojazd utknie w korku, to pasażer nie musi dokasowywać biletów czasowych. Z punktu widzenia pasażerów system jest więc bardziej sprawiedliwy.
Podanie adresu e-mail oraz wciśnięcie ‘OK’ jest równoznaczne z wyrażeniem zgody na:
przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Pl. Bankowy 2, 00-095 Warszawa na podany adres e-mail newsletterów zawierających informacje branżowe, marketingowe oraz handlowe.
przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Pl. Bankowy 2, 00-095 Warszawa (dalej: TOR), na podany adres e-mail informacji handlowych pochodzących od innych niż TOR podmiotów.
Podanie adresu email oraz wyrażenie zgody jest całkowicie dobrowolne. Podającemu przysługuje prawo do wglądu w swoje dane osobowe przetwarzane przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Sielecka 35, 00-738 Warszawa oraz ich poprawiania.